Podbeskidzie zaszło, więc pojedzie - samochodami Suzuki
Suzuki Motor Poland i Japan Motors, jako partnerzy TS Podbeskidzie, przekazali klubowi sześć nowych samochodów Suzuki. Realizacja umowy zaczęła się już na początku maja, więc można stwierdzić, że kiedy klub wchodził do ekstraklasy, wraz z nim wjeżdżały tam samochody Suzuki.
Kierując się realnymi potrzebami i optymalizacją kosztów eksploatacji, Zarząd klubu wybrał dwa Suzuki Swift, dwa SX4 oraz dwie Grand Vitary. Umowa zakłada, że samochody będą wymieniane na nowe co pół roku i że Japan Motors zapewni ich pełną obsługą posprzedażną.
Umowa klubu z kolejnym ważnym i uznanym partnerem jest potwierdzeniem przyjaznego klimatu, jaki powstał wokół Podbeskidzia oraz rosnącej atrakcyjności marketingowej naszego brandu – z satysfakcją stwierdził Janusz Okrzesik, prezes TS Podbeskidzie. Z kolei Jarosław Jędrzejewski, dyrektor marketingu Suzuki Motor Poland gratulował klubowi zarówno awansu do ekstraklasy, jak i kibiców. Przyznaję, że na naszej decyzji o partnerstwie z klubem zaważyła postawa kibiców Podbeskidzia, którzy dwukrotnie w ostatnich sezonach otrzymywali nagrodę fair play – powiedział Jarosław Jędrzejewski.
Jeden z przekazanych samochodów – pięciodrzwiowa Grand Vitara 2,4 w wersji Premium przeznaczony jest dla piłkarza Podbeskidzia, który zdaniem kibiców miał największy udział w awansie do ekstraklasy. Zaraz po ostatniej kolejce w pierwszej lidze ruszy plebiscyt, w którym kibice dokonają swojego wyboru. Dyrektor bielskiego Japan Motors Bogdan Leśniak uważa, że będą oni mieli wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia i zdradza, że sam nie wie na którego z piłkarzy oddałby swój głos. To naprawdę wyrównana drużyna i wielu zawodników cieszyło nas swoją grą. Życzę kibicom i sobie byśmy podobny problem z wyborem tego najlepszego mieli po pierwszej rundzie w ekstraklasie, bo zakładam, że plebiscyt będzie stałym elementem naszej współpracy – deklaruje Bogdan Leśniak. Podobne życzenie wyraził trener beniaminka ekstraklasy Robert Kasperczyk, który jednocześnie – co zrozumiale – nie chciał zdradzić, którego ze swoich zawodników najchętniej widziałby za kierownicą Grand Vitary.