Pierwsze i drugie miejsce dla Audi na torze w Daytona
W 24-godzinnym wyścigu w Daytona, Audi R8 GRAND-AM zaprezentowało się z najlepszej strony. Zespół kierowców Filipe Albuquerque, Oliver Jarvis, Edoardo Mortara i Dion von Moltke, po dramatycznym finale wygrał w klasie GT. Na drugim miejscu, ze stratą 1,4 sekundy, uplasowali się Ian Baas, Marc Basseng, René Rast i Frank Stippler. Pomimo jazdy „z gazem do dechy”, Audi R8 GRAND-AM napędzane 5,2-litrową jednostką V10-FSI, spisywało się doskonale przez cały dzień i całą noc. Odnosząc sukces w klasie GT na torze Daytona, Audi wpisało na swoje konto kolejne zwycięstwo w stawce najważniejszych 24-godzinnych wyścigów na świecie.
Najnowsza wersja Audi R8 GRAND-AM przeszła udany chrzest bojowy w najtrudniejszej z tegorocznych imprez GRAND-AM. Cztery specjalnie ulepszone pojazdy, podczas całego 24-godzinnego wyścigu spisywały się doskonale. Każdy z trzech zespołów znajdował się co najmniej raz na pozycji lidera, mając do samego końca szanse na zwycięstwo. „Podczas naszego drugiego startu w Daytona, osiągnęliśmy wymarzony rezultat”, cieszył się Romolo Liebchen, szef działu Audi Sport customer racing. „Audi R8 GRAND-AM kontynuuje w USA zwycięską passę swojego starszego brata GT3, który w klasie GT pięciokrotnie na przestrzeni ostatnich dwóch lat zwyciężał w europejskich wyścigach 24-godzinnych.”
Po podsumowaniu wyników okazało się, że Alex Job Racing był najlepszym spośród jadących samochodami Audi zespołów. Już na początku wyścigu, Edoardo Mortara jako pierwszy z drużyny, objął prowadzenie w klasie GT. Dion von Moltke, Filipe Albuquerque i Oliver Jarvis w białym R8 GRAND-AM również nadawali tempa wyścigowi. Niestety obroty wokół własnej osi i kary czasowe wielokrotnie przesuwały bolid z numerem „24” na tył stawki. Szczególnie kontrowersyjna okazała się 30-sekundowa kara po manewrze Edoardo Mortary, który miała rzekomo utrudnić przejazd konkurentowi. W rzeczywistości jednak było tak, że podczas manewru tego zawodnika, Mortara stracił pozycję w czołówce. W dramatycznej końcówce wyścigu, Filipe Albuquerque czuł na sobie presję kolegów z zespołów Audi, lecz poradził z nią sobie doskonale. Warto wspomnieć, że zarówno dla niego, jak i dla Mortary oraz Jarvisa, był to debiut na torze Daytona. Od razu zwycięski.
Na uznanie zasługuje również występ teamu, który uplasował się na miejscu drugim. Dzięki nadzwyczajnemu duchowi walki, APR Motorsport i jego kierowcy Ian Baas, Marc Basseng, René Rast i Frank Stippler pięli się pozycja po pozycji, coraz wyżej, choć jeszcze w niedzielny poranek bolid numer „52” znajdował się daleko z tyłu. Mimo kary przejazdu przez aleję serwisową w ósmej godzinie wyścigu, René Rast przejął prowadzenie od Filipe Albuquerque’a. Krótko przed północą, na pozycji lidera znajdował się Marc Basseng. Niestety stracił ją chwilę później, otrzymując karę czasową z powodu nieprawidłowego wyprzedzania w fazie safety car. Nieco później, Ian Baas został uderzony przez prototyp Daytona. Taki splot nieszczęśliwych wydarzeń sprawił, że o wschodzie słońca czarno-biało-czerwone R8 było trzy okrążenia za liderem. Dzięki zręcznej taktyce wizyt w pit-stopie, zespół nadrobił tę stratę w ciągu kilku godzin. René Rast prowadził pełen napięcia pościg. W ciągu ostatnich 60 minut wyścigu walczył o zwycięstwo jadąc dosłownie metr za samochodem rywala. Niestety Rast i jego koledzy nie zdołali „dopaść” zwycięzców, choć niewiele brakowało.
W początkowej fazie team Rum Bum Racing był najszybszy spośród zespołów jadących Audi. Jednak mniej więcej w połowie wyścigu Frank Biela, Christopher Haase, Matt Plumb i Markus Winkelhock jadący samochodem z numerem „13”, musieli ustąpić z pozycji lidera za sprawą kary stop&go. W niedzielny poranek Markus Winkelhock objął prowadzenie w klasie GT. Niestety, z powodu błędnego manewru wyprzedzania podczas fazy safety car, otrzymał karę czasową, tracąc dwie rundy. Zespołowi udało się nadrobić jedno okrążenie i do ostatniej chwili walczyć o powrót na pozycję lidera. Czarno biała flaga z szachownicą już niemal łopotała Winkelhockowi przed oczami, gdy odważna strategia nie sprawdziła się. Podczas ostatniego okrążenia w samochodzie zabrakło paliwa.
Na starcie w klasie GT stanął także czwarty pojazd Audi R8 GRAND-AM. Załoga Matt Bell, David Empringham, John Farano, Alex Figge i David Lacey z zespołu APR Motorsport zajęła ostatecznie miejsce dwunaste.
Pierwszy tryumf w Stanach Zjednoczonych wpisuje się w imponujący bilans Audi. Po jedenastu zwycięstwach w Le Mans, sukcesach samochodu R8 LMS w Spa, Zolder i na Nürburgringu, przyszedł czas na wygraną w Daytona.