Michał Broniszewski na pierwszej zmianie w Dubaju
Michał Broniszewski wraz ze swoimi kolegami z załogi jest już po sesji kwalifikacyjnej przed wyścigiem 24-godzinnym w Dubaju. 38-letni warszawiak wystartuje w ten weekend samochodem zespołu AF Corse Ferrari F430 GT2 z numerem startowym 4, a jego partnerami w załodze będą trzej włoscy kierowcy - Piergiuseppe Perazzini, Marco Cioci i Lorenzo Case.
Oto co powiedział nasz kierowca przed startem. "Czwartkowe kwalifikacje potwierdziły, że czeka nas bardzo trudny weekend. Podczas wszystkich sesji na torze panował ogromny tłok. Przejechanie choćby jednego "czystego" okrążenia było właściwie niemożliwe.
Niestety, potwierdziły się moje obawy, że regulamin techniczny nie faworyzuje naszego samochodu, który jest wyraźnie wolniejszy od rywali, nawet teoretycznie słabszej kategorii GT3.
Dlatego właśnie wystartujemy z 24 pola - nieco poniżej oczekiwań, ale... tak miało być! Zupełnie się tym nie martwimy. Pozycja na starcie tak długiego i wyczerpującego wyścigu nie ma z reguły większego wpływu na końcowy wynik.
Naszym celem jest nadal walka o jedno z czołowych miejsc, ale czeka nas prawdziwy bój o przetrwanie. Liczna stawka samochodów o bardzo zróżnicowanych osiągach oznacza, że tłok na torze będzie ogromny, zwłaszcza w pierwszych godzinach. Pomimo to jestem dobrej myśli i wierzę w dobry wynik.
Podczas wieczornego treningu w czwartek zaliczyłem swoje pierwsze wyścigowe kilometry nocą. Na szczęście nie miałem z tym żadnych problemów.
Taktyka na piątkowo-sobotni wyścig jest właściwie prosta. Najważniejsze, to jechać rozważnie i bezkontaktowo, nie wdając się w przepychanki na torze. Ustaliliśmy, że pojadę na pierwszej zmianie. Mamy nadzieję, że uda nam się zaoszczędzić trochę czasu długimi zmianami i szybkimi postojami w boksach. W tym wyścigu wygrają nie najszybsi, tylko ci, którzy potrafią unikać kłopotów na torze.
W Dubaju jest znacznie chłodniej, niż oczekiwano. Temperatura wynosi około 20 stopni. To dobrze. W upale byłoby nam dużo przetrwać dobowy maraton!"