Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski w Lexusie
Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski – nasza najlepsza tenisowa para deblowa to doskonale zgrani, ale jakże różni - Mariusz to siła spokoju i dobrego humoru. Na korcie opanowany, pozytywny, potrafi wyjść obronną ręką z najcięższych sytuacji, umie na chłodno podejść do sprawy i przypomnieć partnerowi, że na jednej spornej piłce mecz się nie kończy... Poza kortem radosny, bezkonfliktowy, dowcipny, uśmiechnięty.
Marcin – to siła i energia. Humorem dorównuje Mariuszowi.
Życie upływa im na turniejach, rozgrywanych na całym świecie, a więc w ciągłych podróżach. Wracają do kraju, aby potrenować, pobyć z rodziną i te krótkie pobyty postanowili spędzać także z Lexusem. Mariusz najchętniej zasiada za kierownicą hybrydowych wersji Lexusa, z uśmiechem mówiąc : „Po raz pierwszy cieszę się, że stoję w korku”. Jest fanem dobrej muzyki, która z głośników Marka Levinsona brzmi koncertowo, upajać się komfortem i bezpieczeństwem. Podkreśla także dynamikę auta, choć zużycie benzyny jest na bardzo niskim poziomie i, że przy tych wszystkich zaletach ma jeszcze jedną – jest przyjazny środowisku.
„Lexus jest świetny z forehandu i z backhandu – bo czuję się w nim doskonale zarówno jako kierowca jak i pasażer” mówi Mariusz.
Marcin z zapałem wsiadł do Lexusa ISF, ale przyznaje, że nie udało mu się go w pełni opanować.