Koniec drogiej ropy?
Mijający tydzień na rynku ropy stał pod znakiem spadków, które pogłębiały się z dnia na dzień. Gwałtowna przecena na rynku surowców sprowadziła cenę ropy do poziomów nienotowanych od połowy marca tego roku. W czwartek można było mówić nawet o panicznej wyprzedaży - baryłka staniała tego dnia o ponad 9 dolarów. Dziś notowania surowca na londyńskiej giełdzie znalazły się 15 dolarów poniżej zamknięcia sprzed tygodnia.
Spadki cen na światowych giełdach dają nadzieję na to, że nasze rachunki za benzynę będą mniejsze. Niestety mijający tydzień nie przynosi jeszcze ulgi polskim kierowcom. Cotygodniowe notowanie cen detalicznych na polskich stacjach pokazało, że za najpopularniejszą benzynę Pb 95 płaciliśmy o 2 grosze więcej niż przed tygodniem.
Dane makroekonomiczne zdecydowały
Początek tygodnia, choć zaczął się od spadków, nie zapowiadał tak dynamicznych zmian. W centrum światowej uwagi znalazła się informacja o skutecznej akcji Amerykanów, w wyniku której zabity został Osama Bin Laden. Likwidacja przywódcy Al-Kaidy została odebrana jako szansa na uspokojenie sytuacji w Środkowej Azji. Umocniła też w krótkiej perspektywie amerykańską walutę. Te dwa czynniki spowodowały, że notowania ropa zaczęły tracić, ale wydawać się mogło, że ta obniżka będzie miała raczej incydentalny charakter.
Za dalszymi spadkami przemawiały jednak sygnały o planach zacieśniania polityki monetarnej płynące z Chin, a pesymizm inwestorów pogłębiał się z każdym kolejnym odczytem ekonomicznym. Ponownie zaskoczyły dane dotyczące zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych, które wzrosły bardziej niż oczekiwano. Negatywnie zostały odebrane też dane dotyczące sytuacji na amerykańskim rynku pracy.
Ropa taniała z dnia na dzień, ale skala spadków nie była duża. Prawdziwy wstrząs wywołało dopiero czwartkowe wystąpienie szefa Europejskiego Banku Centralnego, którego komunikat po posiedzeniu ECB rozwiał nadzieje inwestorów na podwyżkę stóp procentowych w strefie euro w najbliższym czasie. Mało "jastrzębi" ton tej wypowiedzi był sygnałem do prawdziwej wyprzedaży na rynku surowców, której siłę wspierał umacniający się na międzynarodowym rynku walutowym dolar.
Popyt czy podaż?
Sytuacja jaką obserwujemy od paru dni na rynku ropy to efekt rosnącego niepokoju o to, czy konsumenci poradzą sobie z rosnącymi od dłuższego czasu cenami ropy. W ostatnich miesiącach dominujące znaczenie w handlu ropą miały informacje na temat problemów z dostawami surowca.
Ograniczenie libijskiego wydobycia, niepewna sytuacja w Syrii i strach przed rewoltą w Arabii Saudyjskiej napędzały wzrosty. Niepokoje społeczne w krajach arabskich znajdowały się w centrum uwagi i budziły mniej lub bardziej uzasadnione obawy o podaż ropy.
Obecnie większym powodem do zmartwień dla inwestorów jest chyba jednak to, czy przy rosnących cenach znajdą się chętni do kupna surowca. Ryzyko zmniejszonego zapotrzebowania na zbyt drogie produkty naftowe zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę w procesie kształtowania się cen na światowym rynku ropy. Obniżki mogą przyczynić się do zmiany takiego stanu rzeczy, jednak trzeba poczekać przynajmniej kilka dni, aby stwierdzić, czy będą one trwałe.
Ceny w hurcie niższe
Polski rynek hurtowy w pierwszych dniach maja spodziewał się widocznego ruchu cenowego dla wszystkich produktów, związanego z większą stawką podatkową po wygaśnięciu ulgi akcyzowej promującej biopaliwa. Takie ruchy nie nastąpiły jednak wbrew wcześniejszym przewidywaniom. Obecnie średnia cena benzyny 95 w polskich rafineriach sięgała 4135,5 zł/m sześc., a więc tak naprawdę odbiegała jedynie minimalnie od wyników ubiegłego tygodnia. Można zapewne widzieć w tym udział wydarzeń światowych z ostatnich dni, które nieco złagodzić mogły konsekwencje braku ulgi.
W przypadku oleju napędowego widzimy nawet bardziej wyraźnie zniżki - na przestrzeni ostatnich pięciu dni mieliśmy do czynienia z obniżką o blisko 50 zł. Średnia cena w ostatnim tygodniu wynosiła 3873,5 zł/m sześc. Wyraźnie potaniał także olej opałowy. Różnica między ostatnimi dniami kwietnia, a 6 maja to blisko 90 zł na metrze sześc.
Przewidywania raczej optymistyczne
Zmiany, jakich mogliśmy się spodziewać w rezultacie wygaśnięcia biopaliwowej ulgi, mogą zostać złagodzone sytuacją ogólnoświatowej obniżki. Zanim taki ruch zobaczymy jednak na naszych stacjach - należy poczekać i przyglądać się uważnie, czy nie ma on jedynie charakteru chwilowego załamania.
Zapewne ceny detaliczne nie będą ochoczo obniżane przez operatorów, bowiem ostatnie miesiące były dla nich czasem stosunkowo niskiej marży, toteż przez pewien czas będą oni mogli próbować odrabiać te stawki. Dla benzyny 95 zakładamy na najbliższe dni poziom 5,15-5,27 zł/l. Szlachetniejsza benzyna 98 może znaleźć się w przedziale 5,30-5,43 zł/l. Możemy także obserwować pewne obniżanie się ceny oleju napędowego w przedziale 4,91-5,04 zł/l.
Oprac. Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak