Kafejki Lexusa?
Producenci samochodów od lat podążają za upodobaniami różnych grup społecznych, szukając sposobu na możliwie najlepszą promocję już nawet nie samej marki, ale również stojących za nią wartości. W tym celu Lexus otwiera ekskluzywne punkty „Intersect by Lexus”.
Pierwszy „Intersect by Lexus” powstał w tokijskiej dzielnicy Ayoama jesienią zeszłego roku, jednak w planach są już kolejne w Dubaju i Nowym Jorku. Lexus próbuje dotrzeć do klientów, którym bliskie są wartości określające samą markę. Należy więc zapomnieć o tanich styropianowych kubkach i wnętrzach ze sklejki. Na parterze zabiegani mieszkańcy japońskiej metropolii mogą się napić wysokiej jakości kawy. W głębi lokalu zorganizowano specjalną strefę pełniącą rolę wysokiej klasy punktu ekspozycyjnego. W przeciwieństwie do typowego salonu w kawiarniach Lexusa wystawia się wyłącznie jeden, okresowo zmieniany model. Pierwsze piętro zarezerwowano na butik oferujący rzeczy wykonane przez marki o podobnej do Lexusa filozofii. Należy się więc spodziewać wysokiej klasy materiałów, rozpoznawalnych metek i … wysokich cen. Wszystko po to, by odwiedzający mogli poczuć czym jest Lexus bez wsiadania za kierownicę jednego z modeli. Po co się tak trudzić?
Sprzedaż samochodów luksusowych to trudny i wielowątkowy proces. Nie chodzi już tylko o same osiągi, wykończenie i wyposażenie, ale również o całą otoczkę. Warto też dodać, że na rynku w Chinach, czy Japonii Lexusa otaczają również inne marki premium, a klienci mogą być o wiele bardziej wybredni niż ci nad Wisłą. Już od jakiegoś czasu można przeczytać, iż młodzi Japończycy niechętnie patrzą na rodzimą motoryzację – być może ta zwyczajnie się im opatrzyła. W poszukiwaniu „smaczków” zamożni sięgają po samochody europejskie lub amerykańskie. Osiągnięcia Lexusa z lat 90-tych wcale nie ułatwiają producentowi życia współcześnie – młoda kadra zarządzająca, prawnicy i lekarze nie chcą jeździć tym samym samochodem, co ich rodzice.
W kontekście przemian społecznych „Intersect by Lexus” przestaje być fanaberią rozpieszczonych marketingowców i brand managerów, a okazuje się być przemyślanym działaniem. O wiele łatwiej jest zaprosić ludzi z ulicy do wytwornego sklepu, czy też na wyśmienitą kawę niż do nudnego salonu, gdzie przeszkolony sprzedawca nie odstępuje „potencjalnego klienta” na krok. Dodatkowo Lexus stara się, aby jego kawiarnie pełniły rolę centrów kulturalnych z bogatą ofertą, uszytą z uwzględnieniem gustów lokalnych społeczności. Czas pokaże na ile eksperyment się uda.