Hypki na podium gorącej rundy Kiss the Wall / Srebrne Kielce
17-18 maja w Miedzianej Górze na Torze Kielce odbyła się kolejna – druga - runda Driftingowych Mistrzostw Polski. Runda ta jest uważana za najbardziej gorącą w kalendarzu DMP od kilku lat. Nie tylko z powodu żaru lejącego się z nieba, ale również z niesamowitych prędkości, które osiągają driftujące auta atakujące kielecką bandę. Nie mogło tam zabraknąć reprezentantów PUZ Drift Team.
Runda na Torze Kielce wyjątkowo odbywa się w piątek i sobotę. Pierwszy dzień przeznaczony jest na treningi i przeprowadzenie kwalifikacji. Tegoroczna trasa to mieszanka tras ustawianych w 2011 i 2012 roku. Składała się z długiej rozpędowej pozwalającej napędzić auta do prędkości powyżej 150km/h i ataku na bandę, dalej długim łukiem zawodnicy dojeżdżali do „sztucznego” ronda gdzie zawracali i po łuku wracali do bandy, z której wchodzili w karting gdzie kończyli trasę.
Same kwalifikacje były jedynie formalnością niezbędną do ułożenia par w TOP32 gdyż na zawodach pojawiło się jedynie 32 zawodników. Członkom PUZ DT kwalifikacje poszły bez żadnych problemów. Najwyżej bo na drugim miejscu w kwalifikacjach pojawiło się nazwisko Grzegorza Hypki. Tuż za nim na trzecim miejscu kwalifikacje ukończył Marcin Mospinek. Krzysztof Romanowski był piąty, a Marcin Skwierczyński trzynasty.
Sobota rozpoczęła się od krótkich treningów. A krótko po 10tej ruszyły pojedynki TOP32. Grzegorz Hypki awansował do TOP16 poprzez niedopuszczenie przez sędziów do TOP32 jego przeciwnika. Marcin Mospinek też nie miał problemów z przejściem do topowej szesnastki eliminując Wiesława Surowca. Mniej szczęścia mieli Krzysztof Romanowski , który odpadł w pojedynku z Jakubem Skomoruchą oraz Marcin Skwierczyński. „ W pierwszym przejeździe z Nielsem Beckerem z Danii – mówił później sympatyczny Małpa – pękła półoś. Udało się ją wymienić, niestety nie byłem już w stanie odrobić straty w punktacji”.
TOP16 zapowiadało się bardzo ciekawie gdyż członkowie zespołu PUZ DT jeżdżący w barwach grupy CSV-QRS trafili na dwóch reprezentantów BudMat Auto RB Team. Hypki na Bochenka, a Mospinek na Więcka. Niestety Mospinowi nie udało się przejść do TOP8. W pierwszym przejeździe lekko wytracił prędkość i jego przeciwnik uderzył w jego auto. Uderzenie było tak niefortunne że uszkodziło tylne zawieszenie. „Udało się wykonać naprawę auta – powiedział Mospin – jednakże wyjechałem na start około 2 minuty po przepisowym czasie i nie zostałem dopuszczony do drugiego przejazdu”. Na placu boju pozostał Hypki. Po zaciętej walce z Bochenkiem rozegrali oni jeszcze bardziej zaciętą dogrywkę. Lepszy okazał się Hypki, który w TOP8 stanął na starcie z Marcinem Steviem Carzastym z STW Drift Team. Podczas pierwszego przejazdu Stevie uderzył w auto Hypkiego. Choć zderzenie wyglądało dość groźnie obaj zawodnicy stanęli do drugiego przejazdu. Lepszy okazał się Hypki, który awansował do TOP4 gdzie wyeliminował Sławomira Grausama.
Przeciwnikiem Grzegorza w walce o pierwsze miejsce okazał się Mateusz Włodarczyk z BMW Jagiełło Drift Team. Pomimo ogromnej przewagi Hypkiego z pierwszego przejazdu w drugim biegu reprezentant PUZ Drift Team nie pojechał zachowawczo i niestety nie udało mu się bezbłędnie przejechać trasy.
Choć zajął drugie miejsce to jednocześnie został zwycięzcą bijąc rekord prędkości wejścia w kontrolowany poślizg na kieleckim torze. Dla odważnych jest teraz do pobicia 181 km/h.
„I tak jak rok temu Kielce pozostały niezdobyte dla naszego zespołu – przyznał Hypki – oczywiście mam lekki niedosyt, że nie jest to pierwsze miejsce. Dzisiejszy dzień dał mi niezapomniane przeżycia. A najbardziej cieszy pobicie dotychczasowego rekordu. W przyszłym roku na pewno się uda.”