Hybryda? To się opłaca
Jeżeli pokonujemy co roku dziesiątki tysięcy kilometrów i szukamy oszczędnego samochodu, wybór często pada na zakup auta z Dieslem lub instalacją LPG. Od lat na rynku jest alternatywa, która okazuje się bezkonkurencyjna podczas eksploatacji w mieście. Auto z napędem hybrydowym. Jako pierwsi dostrzegli i docenili ją taksówkarze. Powodów jest kilka.
Pierwszy to niskie koszty utrzymania samochodu hybrydowego, zwłaszcza eksploatowanego w ruch miejskim. Drugim jest typowa dla konstrukcji hybrydowej niezawodność. Tankowanie jest tylko jednym z wielu składników, a na całkowity koszt eksploatacji składają się również ubezpieczenia, naprawy, przeglądy i utrata wartości przy sprzedaży auta.
Obecnie dodatkowym argumentem na korzyść hybrydy jest spadek cen benzyny na stacjach. Choć LPG jest tańszym paliwem niż benzyna, warto pamiętać np. o wyższych kosztach przeglądów na stacjach kontroli pojazdów. Modele hybrydowe, tak samo jak te z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi, przechodzą przeglądy trzy lata po pierwszej rejestracji nowego samochodu, następnie w piątym roku eksploatacji, potem co roku. Samochód z instalacją LPG od początku musi przechodzić coroczne przeglądy, w dodatku są one o ponad 60 proc. droższe (w sumie 161 zł).
Plusem na korzyść wersji hybrydowej jest też koszt części zamiennych. Hybrydy nie mają wielu podatnych na zużycie podzespołów, jak: skomplikowane układy wtryskowe, dwumasowe koła zamachowe, sprzęgła, alternatory, rozruszniki i paski klinowe. Akumulator trakcyjny nie wymaga wymiany przez cały okres użytkowania auta.
Jeżdżąc hybrydą zaoszczędzimy nawet kilka tys. zł na kosztach eksploatacji, bo ogranicza ona zużycie hamulców i opon. Początkową fazę hamowania realizuje układ odzyskiwania energii. Klocki hamulcowe posłużą na dystansie ok. 90 000 km, a tarcze i opony - znacznie dłużej, niż aucie z tradycyjnym napędem.
Najlepszym przykładem niezawodności napędów hybrydowych jest Toyota Prius. Auto cenione za oszczędność i bezawaryjność, od lat utrzymujące się na szczytach rankingów niezawodności TÜV, ADAC i Consumer Reports. Prius należy też do grupy aut najdłużej posiadanych przez pierwszych właścicieli. Ich przywiązanie do tego modelu bierze się z niskich kosztów eksploatacji, uniwersalności i bezproblemowej obsługi.
Do dziś na drogach można spotkać pierwsze egzemplarze z 1997 roku, które przez 18 lat eksploatacji nie wymagały większych napraw, ani wymiany baterii. Z raportów wynika, że Toyota Prius może przejechać nawet 1 mln km, nie sprawiając kłopotów swoim właścicielom.
Jeżdżenie hybrydą w Polsce to także darmowe lub tańsze parkowanie. Nie zapłacimy za nie w Gdańsku, Katowicach, Toruniu, Grudziądzu i Tychach. Z pewnością dołączą do nich kolejne miasta. Kraków gwarantuje przejazd buspasami, wjazd do strefy ograniczonego ruchu i o połowę niższe opłaty. W Szczecinie jest zryczałtowana opłata roczna: 10 zł, podczas gdy inni muszą płacić 1500 zł. W Zielonej Górze za cały rok postoju zapłacimy 20 zł, a w centrum Tarnowa na parkowaniu hybrydy zaoszczędzimy 1380 zł rocznie. W przypadku samochodów z instalacją LPG takich ulg oczywiście nie ma, są za to ograniczenia. Ze względów bezpieczeństwa nie wjedziemy np. do wielu podziemnych garaży.
Koszt zakupu auta z instalacją LPG jest wyższy o kilka tys. zł, a hybrydy - co najmniej kilkanaście. Wydane przy jej zakupie pieniądze odzyskamy przy odsprzedaży. Hybrydy osiągają bardzo wysokie wartości rezydualne, a to oznacza, że kilkuletni samochód z napędem spalinowo-elektrycznym sprzedamy w dobrej cenie. Według przewidywań firmy Info-Ekspert, wartość rezydualna nowego Priusa po 36 miesiącach i 60 tys. km przebiegu wyniesie do 55,5 proc. wartości początkowej. To znacznie powyżej średniej dla najpopularniejszych modeli segmentu D.
Kilkuletni samochód z LPG traci na wartości nieporównywalnie więcej. Głównie ze względu na obawy przed awariami i wyeksploatowaniem silnika, zwłaszcza przy wysokich przebiegach.
Ekonomiczne argumenty najbardziej przemawiają do tych, którzy muszą na jeżdżeniu autem zarabiać. Hybrydy coraz częściej kupują taksówkarze i wypożyczalnie samochodów, ale podobny trend widać również wśród nabywców indywidualnych. Rok 2015 przyniósł rekord w sprzedaży hybryd Toyoty, która jest niekwestionowanym liderem w tym segmencie. Polacy kupili łącznie 3 819 tych samochodów, czyli o 1 299 (51,5 proc.) więcej, niż w 2014 roku. W ubiegłym roku liczba hybryd sprzedanych przez japoński koncern na całym świecie przekroczyła 8 milionów, w tym ponad 3,5 mln Priusów.
Ostatnia kwestia to spalanie. Zasilany gazem silnik benzynowy potrzebuje ok. 20-35 proc. więcej paliwa. Benzynę też musimy do niego tankować, bo jest niezbędna przy zimnym rozruchu i zalecana dla dłuższej żywotności silnika. Toyota Prius 2016 jeździ na prądzie i - droższej, niż LPG - benzynie. Może konkurować z autami na gaz, dzięki rekordowo niskiemu zużyciu paliwa.
Gruntownie przebudowany napęd hybrydowy Priusa IV generacji o mocy 122 KM jest oszczędniejszy od poprzednika o ponad 20 proc. Pracujący w oszczędnym cyklu Atkinsona benzynowy silnik o pojemności 1,8 l uzyskał najlepszą na świecie, 40-procentową wydajność cieplną. Udało się także zredukować tarcie i straty energii mechanicznej. Spalanie, jakie jest w stanie osiągnąć, to zaledwie 3 l/100 km. To obecnie najoszczędniejsza i najnowocześniejsza hybryda na rynku. W dodatku, przyspiesza do setki 0,7 s szybciej, niż jej poprzednik.
Nowy Prius stał się także bardziej uniwersalny. Przestronniejsze wnętrze i większy bagażnik o pojemności 502 l dają nowe możliwości. Samochód zyskał też zdolność ciągnięcia przyczep o masie do 725 kg.