Czas wideorejestratorów. Marka Mio liderem rynku DVR w Polsce
Marka Mio świętuje 15 lat obecności na polskim rynku. W tym czasie nie tylko zdołała przekonać użytkowników do urządzeń ze swojego portfolio, ale także wywalczyć pozycję największego dostawcy kamer samochodowych na rynku. Kluczem do sukcesu marki, która w 2017 roku sprzedała w Polsce o 38 proc. więcej wideorejestratorów niż rok wcześniej, okazały się innowacyjne technologie, dbałość o wysoką jakość i funkcjonalność oferowanych rozwiązań.
Co druga złotówka wydana na kamery samochodowe w Polsce przypada na urządzenia Mio
Z danych przedstawionych przez Mio wynika, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku firma sprzedała o ponad jedną trzecią (35 proc.) więcej kamer samochodowych niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Obecnie Mio może pochwalić się ponad 50 proc. udziałem w rynku wideorejestratorów pod względem wartości sprzedaży oraz 32 proc. wzrostem obrotów od 2013 roku, czyli od momentu rozszerzenia swojego portfolio o pierwsze urządzenia tego typu.
Konsumenci są w stanie zapłacić za jakość
Wideorejestratory Mio odróżnia od konkurencji innowacyjność funkcjonalna i najwyższa jakość doceniana przez polskiego konsumenta. Jesteśmy dumni z bardzo pozytywnych opinii o urządzeniach wśród ekspertów i samych użytkowników. To właśnie powoduje, że rośnie zainteresowanie naszymi produktami pomimo cen znacząco wyższych od średniej rynkowej. A jest w czym wybierać – mówi Mariusz Manowski, CEE Country Director MiTAC Europe. Obecnie dostępne są urządzenia oferujące nagrywanie obrazu w jakości do 2.5K, płynność nagrań do 60 klatek na sekundę, jasną przysłonę o wartości do F1.8, WiFi, czy nawet możliwość transmisji na żywo w serwisie Facebook. Najnowsze urządzenia dają również możliwość rejestrowania tego, co dzieje się za pojazdem, czy nawet monitorowania ciśnienia w oponach, dzięki opcjonalnym akcesoriom – dodaje Mariusz Manowski.
Plany na przyszłość
W najbliższych latach marka Mio stawia przede wszystkim na innowacje i dywersyfikację oferty. Rynek dojrzał, a wraz z nim dojrzał konsument. Klienci są nadal spragnieni nowości, ale przy okazji dużo bardziej wymagający. Często nie zadowalają ich urządzenia o podstawowych parametrach. Wybierając sprzęt szukają takiego, który jest skrojony dokładnie pod ich potrzeby. Producent, który nie chce wypaść z gry, musi trzymać rękę na pulsie, rozwijać swoją ofertę i inwestować w innowacyjne rozwiązania, bo to dzięki nim ma szansę wyróżnić się na półce. Naszą odpowiedzią na aktualne zapotrzebowanie użytkowników będzie wprowadzenie do sprzedaży zminiaturyzowanych kamer, obsługiwanych za pomocą smartfona, które zaprezentujemy w niedalekiej przyszłości – mówi Mariusz Manowski.