Adam Kornacki po 6th 24H Dubai
Adam Kornacki ma już za sobą trzeci start za kierownicą Porsche w 24-godzinnym maratonie w Dubaju. W poniższym materiale podsumujemy występ dziennikarza TVN Turbo w szóstej edycji tego wyścigu.
Pierwsza z polsko-niemieckich załóg Förch Racing ukończyła szóstą edycję wyścigu w Dubaju na 8. miejscu i takiej samej lokacie w klasie A6. W porównaniu z ubiegłym sezonem i 5. pozycji w klasyfikacji generalnej oraz trzecim w klasie, można by powiedzieć, że team zanotował mały regres. Tak jednak nie jest.
— Dzisiaj siedzimy sobie w Dubaju i tak już na chłodno analizujemy wyścig — komentuje Kornacki. — Zmagania ułożyły się dla nas kapitalnie, choć przed startem byłem pełen obaw. Przy pierwszej naszej wspólnej edycji sukcesem było to, że dojechaliśmy. W drugiej stanęliśmy na podium. Trzeba jednak pamiętać, że wtedy był to czas kryzysu — także w motorsporcie. Obsada była nieporównywalnie słabsza niż w tym roku. Ten wyścig mogła wygrać każda z pierwszych 30 załóg z czasówki. W tym roku było wszystko: znakomite nazwiska na starcie, fabryczne zespoły. Pojechaliśmy całe 24 godziny bez przygód i naprawdę podczas całego dnia żaden z naszych kierowców nie myślał o awarii Porsche. Jest to duży sukces wszystkich zawodników tego teamu, że potrafimy nie psuć tego samochodu. Osoba, która nie jeździ Porsche mogłaby „załatwić” sprzęgło i skrzynię w ciągu pół godziny. W naszych rękach to auto wytrzymuje naprawdę dużo, a mechanicy pod wodzą Tomka Gajdy jak zawsze spisali się na medal.
Jedyną niespodzianką, jaka spotkała załogę Förch Racing w Dubaju, było badanie techniczne i sklasyfikowanie ich 997-ki do klasy A6, wraz z autami GT2 czy Porsche RSR. Jak powiedział Kornacki, organizatorzy chcieli zrobić wyrównany wyścig i uznali, że pucharowe Porsche w najnowszej specyfikacji powinno wystartować w klasie A6, a nie 997.
—Nie da się ukryć, że gdybyśmy znaleźli się w klasie 997 to walczylibyśmy o zwycięstwo. Stało się jednak inaczej — dodaje dziennikarz TVN Turbo. — Jednak decyzja o starcie Porsche w specyfikacji 2010 była jak najbardziej słuszna. Samochód był sprawdzony, mechanicy znali go na wylot, a Robert i Philipp czuli się w nim jak ryby w wodzie. Naszym sukcesem jest z kolei to, że pokonaliśmy dużo mocniejszych potencjalnie załóg.
Adam Kornacki, jak już informowaliśmy w komunikatach, był zgłoszony także w drugim Porsche, 996 GT3 Cup. Dziennikarz TVN Turbo zaliczył jedną zmianę w tym samochodzie. Ostatecznie debiutująca w 24H of Dubai załoga w składzie: Paweł Kowalski, Rafał Mikrut, Bartek Opioła, Bernd Kleinbach i właśnie Adam Kornacki zajęła 48. miejsce w klasyfikacji ogólnej i dobre czwarte w klasie 997.
—Pojawiłem się za kierownicą tego auta raz — w środku nocy między godziną 2 i 4. Jak dla mnie bohaterem tej załogi był Bartek Opioła, który łącznie pojechał sześć długich zmian. Podobnie jak w przypadku 997-ki, także tutaj nie było większych awarii oprócz jednej, ale zawinionej przez czynnik ludzki. Po prostu Kleinbach zamiast czwórki wrzucił dwójkę i zepsuł się docisk sprzęgła — relacjonuje Kornacki.
Po naprawie sprzęgła załoga podróżowała już bez poważniejszych przygód. — 996-ka to kochane auto. Z niego wysiada się o wiele bardziej wypoczętym niż z nowszego modelu. Starszy model Porsche, choć ma już osiem lat, jest fajnym samochodem, może trochę bardziej miękkim w prowadzeniu, ale wybaczającym więcej błędów. Mimo słusznego wieku zdołał przejechać cały 24-godzinny maraton — dodaje Adam.
Wyścig na Autodrome Dubai oprócz wspaniałych samochodów na torze, zaciętej i wyczerpującej rywalizacji, pustynnych klimatów, niesamowitych widoków na centrum miasta, jest także rywalizacją, podczas której panuje kapitalna atmosfera. — To, co spotkało nas w tym roku powoduje, że mamy jeszcze większą motywację do naszych działań — mówi podekscytowany dziennikarz TVN Turbo. — Wyobraźcie sobie, że w tym roku w boksie odwiedziło nas około 50-60 kibiców z Polski! Często były to osoby, które mieszkały kiedyś w Dubaju lub mają tu swoje mieszkania i po obejrzeniu materiału zapowiadającego nasz wyścig w TVN Turbo przyleciały do ZEA obejrzeć zmagania oraz kibicować nam podczas tego wyścigu. Był także Tomek Iwan, który prawie przez cały wyścig, bo do 7.00 rano, wspierał nas na torze. Nie ukrywam, że już planujemy zaprosić byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej na testy. Jest miłośnikiem motorsportu i z tego co wiem miał — na razie amatorsko — brać w udział sportach samochodowych. W tym roku była więc taka mała polska wioska w Dubaju.
Już teraz, będąc jeszcze w ZEA, Kornacki wraz z polskim zespołem Förch Racing snuje plany na przyszłość i wszystko wskazuje na to, że także w 7. 24H of Dubai obejrzymy polskie Porsche.
— Rozmawiamy już z mechanikami i zespołem o dalszych planach i także za rok będziemy się chcieli tutaj pojawić. Dziękuję za ten start moim zmiennikom, szefowi Wieśkowi Lukasowi, mechanikom, dla których te wyścigi to życiowa pasja, oraz sponsorom mojego wyjazdu do Dubaju czyli TVN Turbo i firmie Motoricus.com — dodaje Kornacki.