Hyundai Veloster Alpine - kolejne wcielenie Koreańczyka
Wczoraj pisaliśmy o Hyundaiu Veloster Street Concept, dziś przedstawiamy Wam to samo auto w nieco innym, zimnym smaku. Tym razem Hyundai Veloster Alpine został przygotowany specjalnie na pokaz SEMA w Stanach Zjednoczonych. Która wersja jest lepsza? Amerykańska, czy australijska?
Widać Hyundai, który dopinguje firmy tunerskie i sam się angażuje w przerabianie aut chce skończyć z opinią marki gorszej, tańszej i dla statecznych ludzi. Hyundai Veloster Alpine został stworzony we współpracy z firmą ARK Performance i na pierwszy rzut oka, prezentuje się świetnie. Przynajmniej nieco bardziej gustownie, niż wczorajsza, australijska wersja.
"Nasz Hyundai Veloster Alpine odzwierciedla różne formy stylu życia, które zapoczątkował konwencjonalny model Veloster." - powiedział Ted Lee, właściciel i dyrektor firmy ARK Performance. "To ekstremalne sportowe coupe jest skierowane do miłośników sportów zimowych, którzy kochają szaleństwo samochodem tak samo jak szaleństwo na stoku."
Nie jesteśmy przekonany tym tłumaczeniem - co wspólnego ma nisko zawieszone auto z jazdą na nartach lub snowboardzie? Producent, a raczej tuner twierdzi, że materiały dobrane do wykończenia wnętrza są wodoodporne i bardzo wytrzymałe, podobnie jak odzież narciarska etc. Jeśli chodzi o stylistykę, tematem przewodnim jest dwukolorowe malowanie.
Oprócz perłowego białego oraz metalicznego niebieskiego lakieru, Hyundai Veloster Alpine otrzymał potężne dodatki aerodynamiczne i stylistyczne, przyciemniane światła, maskę z włókna węglowego oraz imponujące felgi Rays Gramlight 57Xtreme z oponami Nitto. Obawiamy się, że dojazd tym autem na stok skończy się na pierwszej lepszej górce czy stromym podjeździe.
Źródło: Carscoop