Honda CBR600RR rozdaje karty w World Supersport
Motocykle startujące w serialu MotoGP mają niewiele wspólnego z maszynami, które można kupić w salonie. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w World Supersport - regulamin rządzący serią ogranicza zakres zmian w jednośladach, które muszą wywodzić się z seryjnie produkowanych motocykli.
W tegorocznych mistrzostwach świetnie poczyna sobie zespół Pata Honda. Michael van der Mark właśnie wywalczył trzecie z rzędu zwycięstwo dla modelu CBR600RR. Holender triumfował w niedzielę w wyścigu piątej rundy MŚ na brytyjskim torze Donington Park.
Mimo zmiennej pogody podopieczny zespołu Pata Honda narzucał tempo przez cały weekend. W sobotę wygrał kwalifikacje, a w niedzielę - wyścig. Holender umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Van der Mark triumfował w tym roku przed własnymi kibicami w Assen. Jego wyczyn powtórzył następnie zespołowy kolega, Włoch Lorenzo Zanetti, wygrywając rundę na torze Imola.
- Mój start i początek wyścigu nie były najlepsze, ale gdy złapałem rytm, mogłem podkręcić tempo. Goniłem kolejnych rywali i na spokojnie wyprzedzałem ich jednego po drugim. Na finiszu stoczyłem emocjonujący pojedynek z Julesem Cluzelem. Starałem się przede wszystkim unikać błędów, ponieważ wiedziałem, że stawką jest prowadzenie w tabeli - mówił na mecie Michael van der Mark.
Ekipa Pata Honda miała także spore oczekiwania jeśli chodzi o zmagania w kategorii Superbike po tym, jak trzy jej ostatnie wyścigi wygrał Jonathan Rea na Hondzie CBR1000RR Fireblade. W sobotę jego zespołowy kolega Leon Haslam sięgnął podczas deszczowej sesji kwalifikacyjnej po drugie pole startowe. Podczas niedzielnych wyścigów zespół miał mniej powodów do radości. Rea ukończył oba biegi na szóstym miejscu. Haslam finiszował na ósmym i siódmym miejscu.
Szósta runda World Superbike i World Supersport odbędzie się za dwa tygodnie na znanym z MotoGP, ale debiutującym w WSBK torze Sepang w Malezji.