Holden wystartuje na rynku w USA jako...
Wydawałoby się, że tylko na rynku europejskim lub japońskim można zaobserwować zjawisko motoryzacyjnego deja vu - kilka identycznych modeli pod wieloma markami. Jak się okazuje, taktyka ta dotarła już nawet do Australii. Tamtejszy Holden zapowiedział swój nowy program eksportowy do Stanów Zjednoczonych.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Holden chcąc promować swoją najnowszą generację modelu Commodore VF postanowił sprzedawać go w stanach pod plakietką... Chevroleta SS. Również Chevrolet ma w tym spory interes. To tylko skrót wszystkiego, gdyż historia jest nieco bardziej ciekawa.
Wszystko zaczęło się od wycofania Impali z wyścigów NASCAR. Chevrolet chciał szybko zastąpić ustępujący model zupełnie nową konstrukcją. Producent twierdził, że już wkrótce powstanie Chevy SS i to on podaruje wyścigowej wersji nadwozie oraz nazwę.
W tym samym czasie Holden borykał się z problemami. Po tym jak uzyskał od rządu zapomogę w wysokości 200 milionów dolarów australijskich (201 mln dolarów USA), zagrożenie zamknięcia fabryk nieco się zmniejszyło. Niestety marka musiała sprostać wymaganiom i finansowym celom.
Z tego właśnie powodu producent już teraz zapowiedział powstanie nowego modelu Commodore jeszcze przed 2014 rokiem. Jak nietrudno się domyślić, Holden dogadał się z Chevroletem, dzięki czemu już wkrótce powstanie również model SS bazujący na Holdenie Commodore z silnikiem V8.
Obecny Commodore również miał przygodę w USA. Dotychczasowa wersja jest produkowana od 2006 roku i swego czasu była sprzedawana w USA jako Pontiac G8. Niestety General Motors ogłosił bankructwo marki i tak skończyła się przygoda Holdena za Wielką Wodą. Dziś duch Australijczyka żyje w USA jako auto policyjne - Chevrolet Caprice.