Gotowe na wszystko
Po ostatniej ciepłej zimie pojawiły się głosy podważające sens inwestowania w opony zimowe. Jeżeli przyjmiemy, że klimat się zmienił, to po co kupować dwa zestawy ogumienia? Nie zamierzamy jednak bawić się w prognozowanie pogody, bo synoptyka nie jest naszą mocną stroną. Zamiast tego przyglądamy się wraz z ekspertami oponom całorocznym, które stanowią odpowiedź na potrzeby kierowców w krajach z łagodnym klimatem.
Po ostatniej ciepłej zimie pojawiły się głosy podważające sens inwestowania w opony zimowe. Jeżeli przyjmiemy, że klimat się zmienił, to po co kupować dwa zestawy ogumienia? Nie zamierzamy jednak bawić się w prognozowanie pogody, bo synoptyka nie jest naszą mocną stroną. Zamiast tego przyglądamy się wraz z ekspertami oponom całorocznym, które stanowią odpowiedź na potrzeby kierowców w krajach z łagodnym klimatem.
Eryk Chilmon
Kierowcy ze Szczecina, Poznania czy Wrocławia nawet w okresie zimowym nie muszą zbyt często zmagać się ze śniegiem. Dlatego wiele osób uważa, że w takich miejscach, w przypadku ruchu miejskiego, zasadność używania opon zimowych jest wątpliwa. Dotyczy to zwłaszcza dużych miast, gdzie ulice z reguły są odśnieżone, a użytkowana opona powinna odznaczać się wszechstronnością i sprawdzać się przede wszystkim na nawierzchni suchej lub pokrytej warstwą wody.
Opony wielosezonowe
Środkowa część bieżnika typowej opony całorocznej (wielosezonowej) ma więcej nacięć gwarantujących dobrą trakcję na śniegu. Zewnętrzna część bieżnika zbudowana jest z bardziej masywnych klocków, odpornych na odkształcenia i wyłamywanie podczas dużych przeciążeń powstających podczas szybkiej jazdy. Nacięcia na zewnętrznej części bieżnika z reguły są płytsze niż te w środkowej sekcji bieżnika, aby nie osłabiać tej części opony, narażonej na największe przeciążenia. Taka budowa opony ma zapewnić dobre osiągi, zarówno zimą, jak i latem.
Wciąż jednak bardzo wielu ekspertów twierdzi, że kluczem do zagwarantowania bezpieczeństwa jest specjalizacja ogumienia ze względu na porę roku, należy zatem zapewnić kierowcom dwa komplety opon. Przeciwnicy ogumienia całorocznego twierdzą, że jest ono gorsze na śniegu od zimówek oraz ustępuje oponom letnim na suchej nawierzchni. Szczególnie źle jest oceniane zachowanie ogumienia wielosezonowego w wypadku ciężkich i mocnych pojazdów.
Zebraliśmy różne opinie i argumenty dotyczące zastosowania opon całorocznych we flotach. Mamy nadzieję, że pozwolą one choć częściowo rozwiać wątpliwości dotyczące wad i zalet ogumienia wielosezonowego.
Zalecana ostrożność
Wszyscy eksperci podkreślają, że opony całoroczne to ciekawe rozwiązanie, ale jeżeli pojawiają się skrajne warunki pogodowe, to lepiej trzymać się sprawdzonych rozwiązań. – Praktyka uczy, że kompromisowe rozwiązania są z reguły o wiele mniej skuteczne od tych dedykowanych z myślą o konkretnych potrzebach. Wiemy, jak działają u nas służby odpowiedzialne za utrzymanie dróg. Prędzej czy później każdy kierowca będzie miał chociaż jedną sytuację kryzysową na zimowych drogach, a wtedy lepiej dla niego, aby miał gwarancję możliwie najlepszej ochrony. Niestety, opony całoroczne takiej ochrony nie zapewniają – zaznacza Dariusz Wójcik, dyrektor sieci serwisów BestDrive, należącej do koncernu Continental.
Jak dodaje dyrektor sieci BestDrive, droga hamowania to nie jedyne kryterium, na jakie powinno się zwracać uwagę przy wyborze opon. Równie istotne są: precyzja kierowania autem, komfort jazdy czy też hałas generowany przez opony. Za każdym razem opony całoroczne ustępują oponom letnim, głównie dlatego, że – idąc na kompromis – rzeźbę bieżnika mają tak zaprojektowaną, aby próbować godzić specyfikę jazdy, zarówno latem, jak i zimą. Dlatego w naszym klimacie sezonowa wymiana opon to jedna z podstawowych zasad zapewnienia odpowiedzialnej i bezpiecznej eksploatacji samochodu.
Konserwatywne floty
Nie da się uniknąć wrażenia, że opony całoroczne stanowią dość modny i nośny temat, ale w rzeczywistości niewielu fleet managerów decyduje się na ich stosowanie w swoich parkach. Jak zaznaczają przedstawiciele marki BestDrive, na tysiące aut flotowych obsługiwanych w serwisach z szyldem tej firmy nie było jeszcze samochodu wyposażonego w opony wielosezonowe. Tego rodzaju deklaracje dają trochę do myślenia.
Reprezentanci innych marek potwierdzają opinię, że flotowcy niezmiennie trzymają się sprawdzonych rozwiązań. – Jako dystrybutor obserwujemy utrzymującą się przewagę opon sezonowych wśród polskich firm flotowych. Mimo iż za główną zaletę opon wielosezonowych uznaje się oszczędność czasu i kosztów wymiany ogumienia, a zatem niższe koszty eksploatacji, to jednak opony sezonowe zapewniają lepsze osiągi i większe bezpieczeństwo jazdy w naszym klimacie – podkreśla Artur Posłuszny, product, marketing and key account manager z ITR CEE, firmy będącej oficjalnym dystrybutorem opon marki Yokohama.
Jedną z przyczyn konserwatyzmu fleet managerów mogą być opinie specjalistów, którzy nierzadko podważają jedną z kluczowych zalet użytkowania opon całorocznych, czyli generowane przez takie rozwiązanie oszczędności. – Opony całoroczne to pozorna oszczędność. Nie zachowują się szczególnie dobrze w żadnych warunkach atmosferycznych, ale na pewno zdecydowanie szybciej ulegają zużyciu. Chociażby przez to, że są eksploatowane przez cały rok. Oznacza to, że posiadanie przez kierowców flotowych dwóch kompletów sezonowych opon nie tylko znacząco poprawia bezpieczeństwo jazdy, ale też zbytnio nie uszczupla flotowego budżetu – tłumaczy Dariusz Wójcik.