Fryzury na wypadek
Prawie 190 000 Brytyjek miało wypadki lub sytuacje, w których niemal do wypadku doszło, spowodowane ograniczeniem widoczności przez… ich własne fryzury!
<strong>
Prawie 190 000 Brytyjek miało wypadki lub sytuacje, w których niemal do wypadku doszło, spowodowane ograniczeniem widoczności przez… ich własne fryzury!
</strong><br/>
<p class=maintext>
Brytyjska firma ubezpieczeniowa Sheila’s Wheel, specjalizująca się w obsłudze kobiet - kierowców po przeprowadzonych wśród swoich klientek badaniach ujawniła, że 67 proc. kobiet ma obecnie fryzury, które mogą powodować ograniczenia widoczności, opadając na oczy podczas jazdy. Do wystąpienia takich sytuacji przyznało się w badaniach 190 000 kobiet. Według ankiety Sheila’s Wheel, tylko 21 proc. kobiet siadając za kierownicę upina włosy. Co trzecia ankietowana w ogóle nie uznaje tego za potrzebne. Natomiast 8 proc. przyznaje, że nie robi tego, nie chcąc psuć sobie fryzury. Według tych samych badań 57 proc. kobiet przyznało, że w czasie jazdy puszcza kierownicę, żeby poprawić włosy, pozostawiając na chwilę auto bez kontroli! </p>
<p class=maintext>Co druga Brytyjka za najniebezpieczniejsze podczas jazdy uznała długie grzywki, ale sporo głosów zyskały także kosmyki włosów luźno opadające na twarz. </p>
<p class=maintext>Znany brytyjski fryzjer Martyn Maxey radzi mieć w schowku na rękawiczki gumki, opaski na włosy lub spinki, a nawet… nawinięcie grzywki na wałek, który pozwoli utrzymać grzywkę w idealnej formie. Nie można tylko zapomnieć go zdjąć po dojechaniu na miejsce. Najrozsądniejszą poradą Maxeya wydaje się solidne uchwycenie fryzury założonymi nad czołem okularami słonecznymi.
</p>
<p class="rgh"><strong>(mysz) fot: (mysz)</strong></p>
<p class="rgh"><strong>Źródło: Sheila’s Wheels, Newspress</strong></p>