Francja przegrywa w sądzie. Chodzi o zbyt duże zanieczyszczenie powietrza
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że we Francji nie zostały wdrożone odpowiednie środki, które miałyby zredukować poziom emisji tlenków azotu, głównie spowodowanych przez samochody z silnikami Diesla. Wyrok ten może zapowiadać wprowadzenie bardziej restrykcyjnych przepisów, które dotkną właścicieli starszych aut.
Ubiegłotygodniowe orzeczenie sądu w Luksemburgu potwierdza, że od początku obecnej dekady władze francuskie niewiele zrobiły w tej kwestii i poziomy emisji tlenków azotu były notorycznie przekraczane. Problem ten dotyczy zwłaszcza największych miast – według przygotowanego raportu dopuszczalne unijnymi przepisami poziomy emisji tlenków azotu zostały przekroczone m.in. w Paryżu, Marsylii, Lyonie i Nicei i to pomimo faktu że w niektórych wprowadzono strefy ograniczonego ruchu.
Według orzeczenia sądu to właśnie transport drogowy, obok m.in. przemysłu, jest głównym winowajcą przekraczania dopuszczalnych limitów emisji zanieczyszczeń. A dodajmy, że według raportu przygotowanego przez Komisję Europejską rocznie w UE z powodu chorób wywołanych zanieczyszczeniem powietrza umiera nawet 400 tys. osób.
Dlatego też Komisja Europejska podejmuje coraz bardziej restrykcyjne działania, które mają przeciwdziałać tym tendencjom. Na początku ubiegłego roku KE skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę przeciwko sześciu państwom unijnym (poza Francją, również przeciwko Niemcom i Wielkiej Brytanii) o niedostateczne działania na rzecz poprawy stanu powietrza.
Czwartkowe orzeczenie Trybunału pokazuje, że państwa unijne nie mają już co liczyć na taryfę ulgową w kwestii zanieczyszczenia powietrza i będą zmuszone do podejmowania konkretnych i przede wszystkim skutecznych działań. Zgodnie z unijnymi przepisami kraje członkowskie są zobowiązane do utrzymywania poziomu emisji NOx poniżej 40 mikrogramów na metr sześcienny.
Przypomnijmy, że w lutym 2018 r. Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku orzekł, że duże miasta mogą wprowadzać zakazy wjazdu do nich samochodów, które nie spełniają określonych norm. Teraz podobną drogą zapewne będzie musiała pójść również Francja.