Ford Mustang odświeżony
Jeden z najlepiej sprzedających się sportowych modeli na świecie przeszedł właśnie szereg modyfikacji, które dotknęły zarówno stylistykę nadwozia, wykończenie wnętrza, jak i kwestie związane z układem jezdnym oraz napędowym. Przedstawiciele Forda zapewniają, że będzie to najbardziej zaawansowany Mustang w historii tego modelu.
Dwa lata po debiucie rynkowym najnowszej, szóstej już generacji Forda Mustanga mamy jego pierwszy facelifting. Choć nie było większych zastrzeżeń do jego stylistyki, to jednak modyfikacje designu nie są tylko symboliczne. Już na pierwszy rzut oka będzie można dostrzec zmieniony zderzak oraz wloty powietrza, a także obniżoną maskę silnika, które mają nadać autu jeszcze więcej sportowego charakteru. Po raz pierwszy wszystkie wersje Mustanga będą oferowane z pełnymi światłami LED-owymi. W tylnej części nadwozia można dostrzec zmienione światła, a także przemodelowane zderzak oraz spojler.
Wyraźną poprawę widać również wewnątrz Mustanga. Po zmianach znajdziemy tam lepszej jakości materiały wykończeniowe - m.in. pojawiły się elementy z aluminium czy kontrastujące przeszycia na wykończonej skórą desce rozdzielczej, a także poprawiono ich spasowanie. Odmienione są również zegary, znajdujące się teraz na 12-calowym, ciekłokrystalicznym ekranie, które oferują trzy tryby wyświetlania - normalny, sportowy oraz wyścigowy. Funkcja zapamiętywania ustawień MyMode pozwala szybko wybrać preferowane ustawienia zawieszenia czy układu kierowniczego.
Wśród nowych elementów wyposażenia warto również wspomnieć o systemie zapobiegającym kolizji Pre-Collision Assist z funkcją wykrywania pieszych, ostrzegającym o zmianie pasa ruchu, utrzymującym auto na wybranym pasie czy układzie Driver Alert System. Po raz pierwszy w Mustangu pojawił się również układ Ford SYNC Connect, obsługiwany za pośrednictwem nieco zmienionego 8-calowego ekranu dotykowego.
Zmiany dotknęły również ofertę silnikową. Na rynku amerykańskim zrezygnowano z jednostki V6 o pojemności 3,7 l, która jednak nie była oferowana na polskim rynku. Amerykanie będą mieli do wyboru ten sam skład silnikowy, czyli topową jednostkę V8 o pojemności 5 litrów oraz turbodoładowaną jednostkę 2,3 EcoBoost. Silnik V8 został przy okazji nieznacznie zmodyfikowany. Przeprojektowano m.in. układ zasilania z bezpośrednim wtryskiem.
Nowością w ofercie jest ponadto 10-stopniowa przekładnia automatyczna, która zastąpi skrzynię o sześciu przełożeniach. Posiada ona tryb manualnej zmiany przełożeń za pomocą manetek przy kierownicy. Nowa przekładnia będzie dostępna w obu wersjach silnikowych i powinna przyczynić się do obniżenia spalania. O ile? Tego Ford jeszcze nie zdradził.
Poprawie uległo również zawieszenie, które w jeszcze większym stopniu ma się przyczynić do zwiększenia przyjemności z prowadzenia Mustanga. Nowe są m.in. amortyzatory oraz stabilizatory. Za dopłatą dostępne są również adaptacyjne amortyzatory MagneRide, które dostosowują twardość resorowania do aktualnych warunków drogowych, zwiększając komfort jazdy po nierównej nawierzchni.
Ford Mustang po liftingu na rynek amerykański ma trafić jesienią bieżącego roku. Na razie nie wiemy, kiedy powyższe zmiany (i czy w takim samym zakresie) pojawią się również w europejskiej odmianie sportowego Forda.