Fisker Karma Surf - futurystyczno-hybrydowe kombi
Pierwszy rzut oka na Fisker Karmę Surf wystarczy, aby na chwilę się zatrzymać i spytać w głębi duszy: Co to kurde jest? Auto z jednej strony wygląda jak kombi, z drugiej, z trzeciej i z każdej możliwej innej, nie przypomina niczego, co do tej pory widzieliśmy.
Za projektem auta stoi ten sam projektant, który jakiś czas temu popełnił model Aston Martin V8 Vantage oraz BMW Z8. Oba te auta zyskały sporą popularność, ale czy Fisker Karma Surf nie jest trochę przesadzony i zbyt futurystyczny? Oczywiście to kwestia gustu, zaś auto jest tak nietypowe, że aż ciężko je ocenić.
Model Surf w lwiej części bazuje na czterodrzwiowej Karmie, choć kształt jest wyraźnie inny. Widać to szczególnie z tyłu auta, które wygląda jak połączenie hatchbacka z kombi i liftbackiem. Producent twierdzi, że chciał wprowadzić do działu luksusowych hybryd nieco funkcjonalności i wszechstronności.
Co prawda wynik końcowy jest bardzo nietypowy, ale każda próba wyjścia przed szereg i zrobienia czegoś po swojemu jest warta uwagi. Nieważne, że auto może się nie podobać, ważne jest to, że producent nie próbował naśladować Forda, Hyundaia czy innego producenta, a to proceder na rynku motoryzacyjnym wręcz codzienny.
Kolejną ciekawostką jest to, że Fisker nie ma zamiaru się spieszyć. Gdy inni producenci dwoją się i troją aby zdążyć przed Genewą, Fisker na luzie informuje, że auto zostanie oficjalnie pokazane dopiero jesienią w Paryżu. Choć kto wie, być może w Genewie będziemy mogli obejrzeć coś ciekawego?