Fiat poratuje polski przemysł motoryzacyjny?
Nieoficjalnie mówi się o przeniesieniu całej produkcji i montażu nowego modelu 500 do Polski. Fabryka Fiata w Tychach składa już część tych samochodów dzieląc to zadanie z zakładem w Meksyku.
Kiedy w ostatnich miesiącach okazało się, że włoski koncern wycofał produkcję Pandy z tyskiej fabryki, polski przemysł motoryzacyjny stanął na krawędzi. Problem pracowników oraz dyrektorów zaczął być szerzej omawiany w mediach, co spowodowało interwencję rządu. Wszyscy obawiali się zamknięcia zakładu, co na szczęście nie nastąpiło.
Dziś pojawiają się nieoficjalne, ale dobre wieści, a minister gospodarki chce iść nawet krok dalej. Ministerstwo chce zaproponować inwestorom sprzedaż zakładów FSO w Warszawie i Lublinie. Według Janusza Piechcińskiego większą szansę ma Lublin, ponieważ fabryka jest mniejsza i dość niskim kosztem można uruchomić produkcję kilkudziesięciu tysięcy samochodów rocznie.
Gorzej jest z zakładami na Żeraniu, które są większe i tylko największy producent mógłby zapewnić im sukces. Fabryka wymaga wielkich nakładów inwestycyjnych oraz sporego zapotrzebowania na samochody. Podobno jest już jeden chętny z Azji, ale nikt z ministerstwa nie chce potwierdzić tej informacji. Wszystko wyjaśni się po podpisaniu umowy.
Jeśli Fiat pójdzie śladami Opla i zdecyduje się na pełną produkcję nowej generacji 500 w Polsce, będzie to świetna wiadomość dla krajowego przemysłu.