Fiat 500 o mocy... 300KM - auto dla maniaka?
Od dawna wiadomo, że ogromna moc w niewielkim aucie jest jak spacer po linie w kaloszach rybackich. Wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa. Jedno jest pewne, takie połączenie daje ogromne pokłady frajdy, a z takiego właśnie założenia wychodzi włoski tuner Romeo Ferraris.
Otóż spece od tuningu z Włoch postanowili wziąć na warsztat Fiata 500 produkowanego w Polsce. Nie chcą jednak przyozdobić uroczego Fiacika w spojler, nakładki na reflektory i ładny kolor. Plany są o wiele ciekawsze. Na bazie seryjnego Fiata ma powstać najmocniejsza 500-tka, jaka do tej pory wyjechała na drogi.
Jak na razie projekt jest w trakcie realizacji. Na początek przygotowano nadwozie oraz wnętrze pojazdu. Już na pierwszy rzut oka widać, że bardzo duży nacisk położono na aerodynamikę. Nic dziwnego, gdyż gotowa 500-tka Romeo Ferraris pod niepozorną maską będzie chować aż 300 KM. To ogromna moc jak na tak niewielkie autko. Taka siła została wręcz wyciśnięta z turbodoładowanego silnika o pojemności 1.4 znanego m.in z Abartha.
Nie da się ukryć, że modyfikacje pojazdu są bardzo ekstremalne. Tuner nie chciał iść na żadne kompromisy i ustępstwa. W związku z tym wewnątrz pojazdu znajdziemy m.in kubełkowe, sportowe fotele z szelkowymi pasami. Również w materiałach widać sportową żyłkę. Do wykończenia kokpitu użyto skóry, alkantary i carbonu. Wszystko komponuje się z wyścigowym charakterem i klatką bezpieczeństwa, która zastąpiła tylne fotele.
Również wygląd zewnętrzny nie pozostawia wątpliwości co do tego, z jak mocnym potworkiem mamy do czynienia. Bardzo szeroki body kit, ogromne koła z oponami o niskim profilu oraz dyfuzor z końcówką wydechu umieszczona pośrodku to elementy, które zdradzają moc drzemiącą pod maską. Niestety nie wiadomo kiedy projekt zostanie ukończony. Z niecierpliwością czekamy na pierwsze testy oraz informacje na temat osiągów 300-konnego Fiata 500.