Felino CB7 - kanadyjska twórczość radosna
A raczej "tfurczość", gdyż model Felino CB7 dość mocno wyłamuje się z ram i standardowego pojęcia auta. Owszem, ma silnik, cztery koła i kierownicę, ale stylistyka nawiązuje do filmów science-fiction. Czy to może się podobać?
Owszem, może! Podobać może się sam fakt, że ktoś takie auto zaprojektował bez obaw o krytykę i szydzenie. Co więcej, na taki krok zdecydowali się Kanadyjczycy, którzy do tej pory raczej nie byli znani w świecie motoryzacji. Swoją drogą dość mocne i spektakularne wyjście z cienia. Wróćmy jednak do głównego bohatera.
Model Felino CB7 został zaprezentowany na targach Montreal International Auto Show i zdaniem producenta, jest kanadyjską zabawką na tor. Naszym zdaniem nie tylko na tor, bo aż szkoda taki wynalazek ukrywać przed światem. Pod maską mamy jednostkę produkcji GM, a konkretniej wielkie V8 o pojemności 6,2-litra i mocy 525 KM z momentem obrotowym rzędu 662 Nm.
Napęd trafia naturalnie na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej manualnej lub automatycznej skrzyni biegów. Nowość mierzy 4,2 m długości, 1,9 m szerokości i zaledwie 1,1 m wysokości. Waga 1134 kilogramów i rozkład masy na poziomie 50:50 zapewnia fantastyczne osiągi i prowadzenie. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 3,5 sekundy.
Szczegóły są nieznane, ale wiadomo, że Felino CB7 ma niezależne zawieszenie, zaś za hamowanie odpowiada układ złożony z sześciotłoczkowych zacisków z przodu oraz czterotłoczkowych z tyłu oraz tarcz o średnicy 355 mm. Stylistycznie auto nawiązuje do innych modeli, ale ciężko powiedzieć, że jest podobny do czegokolwiek. To się chwali!