Ekonomiczne moce Infiniti Q50
Czy samochód o mocy 364 KM, przyspieszający do setki w 5,1 sekundy, może konkurować poziomem spalania z kultowym, ekonomicznym pojazdem, jakim był Fiat 126p? Oczywiście, że może. Dowiódł tego (korespondencyjnie) Supertest Ekonomii zorganizowany po raz jedenasty przez Auto Klub Dziennikarzy Polskich. Dowiódł nie tylko tego.
Dwa najmocniejsze samochody, jakie wystartowały w Superteście to nowe modele Infiniti − Q50, jeden w wersji z silnikiem diesla o pojemności 2,2 litra i mocy 170 KM, drugi – z napędem hybrydowym opartym na silniku benzynowym 3,5 l, o łącznej mocy 364 KM. Na wymagającej i zróżnicowanej trasie, w normalnym ruchu, przy zmiennej pogodzie, także w rzęsistym deszczu i porywistym wietrze, wynik diesla wyniósł 4,74 l/100 km, a hybrydy 6,77 l/100 km, przy takim samym poziomie naładowania akumulatorów na starcie i na mecie. Infiniti Q50 2.2d zwyciężył w oficjalnej klasyfikacji mistrz zasięgu (1561 km) i w klasyfikacji na 1 litr pojemności silnika wysokoprężnego (2.21 l/100 km). Infiniti Q50 3.5h nie miał konkurencji.
Wzbogacając oficjalne klasyfikacje o dodatkowe obliczenia, przekonujemy się, że hybrydowy Infiniti był absolutnie bezkonkurencyjny w przeliczeniu na liczbę koni mechanicznych, podobnie jak Q50 2.2d w zestawieniu diesli, a w całej stawce startujących pojazdów także w przeliczeniu na kilogram masy własnej.
Supertest Ekonomii dowiódł, że samochodami dającymi frajdę sportowej jazdy − kiedy mamy na taką ochotę – można jeździć ekonomicznie. I nie trzeba wcale być instruktorem ecodrivingu, bo za kierownicami Infiniti zasiadali dziennikarze motoryzacyjni, których częściej można spotkać na torach wyścigowych i trasach rajdowych niż na trasach testów ekonomii. Nie przejechali oni też setek kilometrów w celu zapoznania się z testowanymi autami. Przy rozważnej jeździe ważniejsza od doświadczenia jest nowoczesna konstrukcja silników i optymalne zestrojenie elementów przeniesienia napędu w celu skutecznego wykorzystania generowanej mocy.
Należy oczywiście zauważyć, że mocnym Infiniti sprzyjał przebieg testu. Żeby zmieścić się w limicie czasu, na prawie całej trasie trzeba było jechać z maksymalną, dopuszczalną prędkością, co na autostradzie oznacza 130 – 140 km/h, a autostrada stanowiła połowę blisko 400 km trasy XI Supertestu Ekonomii. Dlatego też ciekawie wygląda porównanie jazdy na dwóch odcinkach trasy − pierwszym, liczącym nieco ponad 230 km, gdzie dominowały autostrady, z drugim, liczącym niespełna 150 km, biegnącym głownie drogami krajowymi. Mimo 80 kilometrów różnicy, uczestnicy testu mieli taki sam czas na ich pokonanie. Średnie spalanie na odcinku autostradowym było we wszystkich samochodach wyższe od pół do nawet półtora litra na 100 km. Wniosek jest oczywisty − nawet na odcinkach bez opłat przejazd autostradą kosztuje więcej.