Dzięki temu rozwiązaniu auta elektryczne będą miały sens
Największa bolączka dzisiejszych samochodów napędzanych wyłącznie energią elektryczną? Z pewnością wysoka ich cena, długi czas ładowania akumulatorów i wreszcie mały zasięg. To wszystko może się niebawem zmienić dzięki zastosowaniu baterii litowo-tlenowych.
Obecne pojazdy elektryczne wykorzystują najczęściej baterie litowo-jonowe. Choć z dotychczasowych rozwiązań to jest najefektywniejsze, to jednak wciąż nie udało się wyeliminować największych wad "elektryków" z tego typu akumulatorami. Przede wszystkim zapewniają one wciąż niewielki zasięg samochodu. Ok. 200 km starczy z pewnością do codziennej jazdy w ruchu miejskich, ale już wyprawa wakacyjna nie wchodzi w rachubę. Tym bardziej, że punktów ładowania energii wciąż jest niewiele i zlokalizowane są głównie w większych miastach, a samo ładowanie trwa nawet kilka godzin. Poza tym spore rozmiary baterii litowo-jonowych zmniejszają nieco funkcjonalność samochodów osobowych napędzanych prądem.
Opracowana na Uniwersytecie Cambridge nowa bateria litowo-tlenowa ma zrewolucjonizować nie tylko rynek samochodów elektrycznych, ale i wszystkich innych urządzeń, które potrzebują prądu. Według naukowców z Cambridge nowa technologia ma większą gęstość energii, a to się przekłada na większą o nawet 90% wydajność baterii w porównaniu z akumulatorami litowo-jonowymi. Według wstępnych szacunków, nowe akumulatory pozwoliłyby na przejechanie, bez konieczność ich doładowywania, nawet ok. 700 kilometrów. A to już zasięg jak najbardziej ekceptowalny i niewiele już różniący się zasięgów samochodów z silnikami benzynowymi. A przecież naukowcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Bateria litowo-powietrzna, jak określane jest również nowe rozwiązanie, jest ponadto mniejsza, lżejsza i tańsza w produkcji. Jak zapowiadają jej twórcy nowa bateria będzie ważyć jedną piątą wagi baterii litowo-jonowych. Koszt jej wytworzenia będzie stanowił zaledwie 20% kosztów produkcji dotychczasowych baterii.
Niestety, nie spodziewajmy się rewolucji w segmencie pojazdów elektrycznych natychmiast. Według twórców nowych baterii ich produkcja na masową skalę będzie mogła ruszyć za ok. 10 lat. Jest kilka problemów, m.in. z ładowaniem, które muszą zostać rozwiązane. No i pozostaje kwestia testowania nowego rozwiązania w realnych warunkach drogowych.