Driveclub (PS4) - premiera w październiku
Driveclub miał być jednym z najważniejszych tytułów dostępnych w momencie premiery PlayStation 4. Konsola Sony pojawiła się w październiku 2013 roku, a gry wyścigowej od twórców serii MotorStorm jak nie było, tak nie ma. Początkowo premiera została przesunięta na początek 2014 roku, później na lipiec. Teraz oficjalną datą jest październik. Za sprawą Aleksa Perkinsa, odpowiedzialnego w Evolution Studios za stronę artystyczną gry, otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie, że więcej opóźnień nie będzie.
Driveclub pojawi się w sklepach 8 października 2014 roku w polskiej wersji językowej. Oznacza to, że zaliczy roczną obsuwę. Jak spożytkowano ten czas?
Dodatkowy czas został wykorzystany na poprawę grafiki, która w 2013 roku była uznawana za niezachwycającą. Modyfikacjom poddano m.in. system oświetlenia, efekty pogodowe, chmury oraz zwiększono liczbę detali w otoczeniu. Driveclub wygląda wyraźnie lepiej niż na materiałach promocyjnych sprzed premiery PlayStation 4.
Gra zostanie wydana jedynie na najnowszej konsoli Sony, ale za to w dwóch wersjach. Jedna będzie standardowym wydaniem kosztującym ponad 200 zł i dostępnym w wersji pudełkowej i cyfrowej. Sony postarało się również o specjalną wersję dla posiadaczy abonamentu PlayStation Plus. Driveclub pojawi się w wersji PlayStation Plus Edition, która będzie dostępna za darmo dla subskrybentów usługi. Gracz będzie miał dostęp do wszystkich trybów rozgrywki, ale ogólna zawartość gry jest szacowana na 1/5: dotyczy to tras, samochodów i wyzwań. Edycję dla PS+ można więc potraktować jako bardzo duże demo, które pozwoli sprawdzić czy Driveclub to propozycja dla Ciebie.
Atrakcyjna oprawa graficzna, połączona z ciekawym modelem jazdy oraz rozwiniętym aspektem społecznościowym, ma czynić z Driveclub najlepszą grę wyścigową o zręcznościowym charakterze, dostępną na PlayStation 4. A co z miłośnikami symulacji? Oni muszą czekać na Gran Turismo 7, które pojawi się w 2015 roku. W Driveclub nie mogą liczyć na realizm, ale jazda efektownymi poślizgami po norweskich czy szkockich drogach może być ciekawa nawet jeśli samochód nie będzie zachowywał się tak prawdziwie, jak powinien.