Dodge Challenger Rallye Redline - sportowy mięśniak
Czas przedstawić kolejne auto, które na naszym rynku prawdopodobnie nigdy się nie pojawi. Mowa tu o modelu Dodge Challenger Rallye Redline. Auto zostanie zaprezentowane w Kalifornii i raczej nie trafi na żaden inny rynek z wyjątkiem tego w USA. A czy jest czego żałować?
Auto powstało na bazie modelu Challenger SXT Plus. Specjalna edycja dorobiła się czerwonego paska, który biegnie przez całą długość nadwozia, oprócz tego dostaniemy tylny spojler oraz 20-calowe felgi aluminiowe z czerwonymi akcentami. Swoją drogą nawet felgi w tak ogromnym rozmiarze założone do tak muskularnego samochodu wyglądają filigranowo.
Na deser, oprócz dodatków stylistycznych, otrzymujemy sportowo zestrojone zawieszenie, wydajne i mocne hamulce oraz przeprojektowane tylne ośki i dyferencjał. We wnętrzu niewiele się zmieniło. Dostaniemy sportowe fotele obite skórą oraz lewarek zmiany biegów od Mopara. Oprócz tego auto posiada automatyczną klimatyzację oraz system audio firmy Boston Acoustics.
Auto napędzane jest przez silnik V6 o pojemności 3,6-litra, który generuje moc 309 KM oraz 363 Nm momentu obrotowego. Moc przekazywana jest na tylne koła za pomocą 5-biegowej skrzyni automatycznej. Auto pojawi się w sprzedaży na rynku w USA już w przyszłym miesiącu w cenie 28 745 dolarów. Jest czego żałować? Mimo wszystko - tak.