Dla twardzieli - Land Rover Defender XTech
Land Rover Defender od zawsze uchodził za auto dla twardzieli. Zresztą sam jest twardzielem, czego potwierdzeniem może być opinia jednego z najlepszych terenowych samochodów na świecie. Zanim jednak Land Rover zaprezentuje kolejną generację, obecna doczeka się pewnie kilku odmian. Oto jedna z nich.
Wielu miłośników surowego stylu Defendera uważa, że projekt kolejnej generacji modelu jest uwłaczający - auto wygląda jakby było skierowane do stylistów i fryzjerów. Nie nam to oceniać, ale obecna generacja modelu bardzo nam się podoba i nie chcemy, aby to spartańskie i męskie auto stało się grzecznym i wymuskanym pseodo-terenowym wozidełkiem.
Z pewnością odmiana XTech nie jest grzecznym i przyjemnym autem. Pojazd będzie dostępny w dwóch wersjach: trzydrzwiowej 90 Hard Top oraz pięciodrzwiowej 110 Utility Wagon. Trzeba przyznać, że obie wersje wyglądają ciekawie, a specyficznego klimatu dodają im kolory nadwozia: Orkney Grey oraz Nara Bronze.
Taki lakier w połączeniu z czarnym dachem, nadkolami i felgami sprawia, że auto prezentuje się bardzo groźnie i "nieprzyjemnie". Oprócz tak typowych dla Defendera smaczków jak zewnętrzne zawiasy czy gołe blachy znajdziemy między innymi aplikację "Defender" nad tylnymi światłami LED, czarne obudowy przednich świateł oraz wspomniane już 16-calowe czarne felgi z agresywnymi, terenowymi oponami.
Wewnątrz znajdziemy fotele oraz konsolę centralną w kolorze nadwozia z wieloma aplikacjami i plakietkami przypominającymi o tym, w jakim aucie aktualnie siedzimy. W standardowym wyposażeniu znajdziemy klimatyzację, ABS z ETC, centralny zamek ze zdalnym sterowaniem oraz podgrzewane fotele. Jak informuje serwis Carscoop, pod maską drzemie 2,2-litrowy dostojny turbodiesel o mocy 120 KM i 360Nm. O osiągi chyba nikt nie będzie pytał?