Diavel Turbo. Włoski potwór z amerykańskiej stajni
Ducati Diavel jest jednym z najbardziej elektryzujących motocykli ostatnich sezonów. Kombinacja świetnej stylizacji i V2 generującego 162 KM i 127 Nm robi wrażenie nawet na przeciwnikach cruiserów.
Jeżeli opona zostanie właściwie nagrzania, a asfalt gwarantuje odpowiednią przyczepność, seryjny Diavel może osiągnąć „setkę” w czasie 2,6 s. Nie od dzisiaj wiadomo, że mocy i świetnych osiągów nigdy za wiele.
Amerykańskie Commonwealth Motorcycles szukało zajęcia, które pozwoli przeczekać zimę. Do warsztatu trafił Diavel. Od początku Commonwealth Motorcycles nosiło się z zamiarem zbudowania sprzętu jedynego w swoim rodzaju.
Silnik Testastretta 11º połączono z turbosprężarką Garret GT2860R. Dzięki niej, jak również modyfikacji elektroniki i układu paliwowego wykrzesano blisko 240 KM i 180 Nm! Wartości same w sobie są imponujące, ale prawdziwą niespodzianką jest krzywa przebiegu momentu obrotowego – niemalże płaska w przedziale 5500-10000 obr./min!
Aby potężne siły były lepiej przenoszone na asfalt, a przednie koło nie odrywało się od nawierzchni po każdym odkręceniu gazu, wydłużono wahacz. Wzmocnieniu uległo również sprzęgło. Reszta elementów zespołu napędowego jest seryjna.
Przygotowanie Diavela Turbo pochłonęło już 200 roboczogodzin. To jednak nie koniec. Commonwealth Motorcycles deklaruje, że projekt nie został ukończony i zapowiada dalsze niespodzianki!
fot. commoto.com