Diagności pójdą za kratki za fikcyjne przeglądy
Choć tajemnicą poliszynela jest, że istnieje możliwość załatwienia przeglądu, w którym niesprawny technicznie samochód otrzyma zgodę na poruszanie się po drogach, to jednak są przypadki, że za ten proceder trafi się za kratki. We Wrocławiu zatrzymani zostali właśnie trzej diagności, którzy są podejrzani o poświadczanie nieprawdy w dowodach rejestracyjnych.
Policjanci z wrocławskiej komendy miejskiej, namierzyli i zatrzymali trzy osoby podejrzane o poświadczanie nieprawdy w dowodach rejestracyjnych. Wszyscy pracowali w jednej z miejscowych stacji diagnostycznych. Śledztwo tej w sprawie toczyło się blisko 2 lata. Funkcjonariusze wykonali wiele czynności w tej sprawie, które pozwoliły na potwierdzenie ponad 100 tego typu przestępstw. Zgodnie z kodeksem karnym, za poświadczenie nieprawdy w dokumentach, grozić może kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Nad sprawą pracowali policyjni specjaliści z Wydziału Dochodzeniowo Śledczego oraz Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, którzy namierzyli ten nielegalny proceder. Funkcjonariusze ustalili, że pracownicy jednej ze stacji diagnostycznych w centrum miasta, poświadczali nieprawdę w dowodach rejestracyjnych pojazdów. Zatwierdzali tym samym badania techniczne, których nigdy nie wykonano. Podbijali dokumenty pojazdów, nawet ich nie widząc.
Wyjaśniając okoliczności tego procederu, policjanci przesłuchali ponad sto osób, korzystających z usług stacji. Trzej diagności, w wieku od 37 do 70 lat, na bazie zgromadzonych przez śledczych materiałów, usłyszeli już zarzuty m.in. z art. 271 § 3 kodeksu karnego tj. poświadczania nieprawdy w dokumentach. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za tego typu czyn grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Nic natomiast nie wiemy, czy właścicielom samochodów, którzy skorzystali na tym procederze, również grożą jakieś kary.