Czy tak będzie wyglądać elektryczne BMW X5?
Plany BMW co do przyszłości zelektryfikowanych modeli coraz bardziej się krystalizują. Znamy już kolejne cztery modele, które otrzymają napęd w pełni elektryczny. Zapowiedź czwartego z nich właśnie poznaliśmy. To koncepcyjny jeszcze BMW Vision iNext, który pod względem gabarytów dorównuje obecnemu BMW X5.
Pierwszym z tej czwórki elektrycznych modeli, który ma pojawić się na rynku, będzie trzydrzwiowy MINI Cooper. Na 2020 r. zaplanowano premierę rynkową elektrycznego BMW iX3, a w kolejce czeka już BMW i4, które będzie średniej wielkości sedanem, a którego zapowiedź mogliśmy oglądać w minionym roku na wystawie we Frankfurcie w postaci konceptu i Vision Dynamics.
Dziś wiemy już nieco więcej a propos czwartego modelu koncernu BMW bez silnika spalinowego pod maską. Podczas krótkiego tournee Niemcy zaprezentowali swoją nowość w czterech miastach. Kolejno były to Nowy Jork, San Francisco, Pekin oraz Monachium. 300 zaproszonych gości mogło zobaczyć na własne oczy najnowszą wizję przyszłości BMW.
Bo BMW Vision iNext to zdecydowanie wizja przyszłości, a nie już bliski wersji produkcyjnej prototyp. Trudno bowiem sobie wyobrazić, by Niemcy dali zielone światło takiemu modelowi, którego kształty są, delikatnie mówiąc mocno kontrowersyjne. Spójrzmy chociażby na przedni grill tego konceptu.
Nie zabrakło oczywiście typowego dla BMW kształtu nerek, ale wyglądają one nieco karykaturalnie. Nadwozie całego auta jest mocno nadmuchane i mając nawet na uwadze, że jest to zapowiedź SUV-a, całość wygląda jednak nieco dziwacznie. Mamy m.in. ekstremalnie wąskie reflektory oraz tylne światła, ciągnąca się ku górze linie okien, kamery zamiast lusterek bocznych, masywne 24-calowe koła i błotniki. Do tego tylne drzwi otwierające się w przeciwnym kierunku i brak słupka B. Wiemy, ze gusta kierowców mogą się zmieniać, ale chyba do 2021 r. aż taka przemiana w postrzeganiu samochodów nie nastąpi.
Wewnątrz mamy połączenie nowoczesności i minimalizmu. Przed kierowcą znajdują się bowiem dwa potężne ekrany, a poza tym żadnych innych przycisków czy pokręteł. A i jest także kierownica... co oznacza, że BMW przynajmniej na tym etapie nie myśli jeszcze o pełnej autonomiczności swoich modeli, choć pewne funkcje samodzielnej jazdy mają być już stopniowo wdrażane.
Całkowicie nowatorskim rozwiązaniem są interaktywne materiały m.in. na siedzeniach. Pasażer w ten sposób może regulować ustawieniami radia czy nawigacji. Trudno nam sobie wyobrazić dziś, jak dokładnie miałoby to funkcjonować, ale, jak już wspomnieliśmy, to jest pewna wizja przyszłości, a nie już konkretne i gotowe rozwiązania. Nieco karykaturalnie (znowu) wygląda środkowy tunel pomiędzy fotelami, który prędzej przypomina deskę do surfowania czy też do... prasowania.
Jak na razie Niemcy nie zdradzają żadnych szczegółów technicznych, bo i zresztą nie o nie w tym momencie się rozchodzi. Wiemy jedynie, że do napędu tego modelu wykorzystany zostanie silnik elektryczny, choć może ich być kilka. Modularny zestaw akumulatorów może oznaczać, że dostępne będą różne opcje baterii, zapewniające różny maksymalny zasięg.
Jeśli zaś mowa o bateriach, to BMW będzie oferować własne rozwiązania, które będą wytwarzane we współpracy z chińskim producentem baterii, firmą CATL. Produkowane będą dwa typy baterii, różniące się gabarytami (nie chodzi tu o pojemność). Większe będą trafiały do SUV-ów, zaś węższe do standardowych modeli oraz crossoverów.