Czarne chmury nad silnikami spalinowymi
Dziś stanowią ok. 50 proc. rynku aut nowych na Starym Kontynencie, ale już za piętnaście lat ten udział ma się skurczyć do zaledwie 9 proc. Taką przyszłość samochodom napędzanym silnikami wysokoprężnymi przepowiada włoska firma analityczna AlixPartners.
Żyjemy w czasach, kiedy to na własne oczy możemy obserwować zachodzące zmiany w strukturze sprzedawanych samochodów na europejskim rynku. Dziś zdecydowanie najpopularniejsze są wciąż pojazdy napędzane konwencjonalnymi silnikami spalinowymi, jednak zdaniem włoskich analityków będzie się to zmieniać. I to w dość szybkim tempie. Zresztą nie ma się co temu dziwić, patrząc na prezentowane nowości i na napędy, w jakie są coraz częściej wyposażane, a także na zapowiadane przez niektóre państwa zakazy sprzedaży pojazdów z silnikami spalinowymi w niedalekiej przyszłości.
Według Włochów z AlixPartners do 2030 r. struktura sprzedaży aut nowych zmieni się drastycznie. 28-proc. udział w rynku posiadać będą pojazdy hybrydowe. Jedną czwartą rynku stanowić będą auta z silnikami benzynowymi, ale już co piąte sprzedawane w Europie nowe auto będzie napędzane silnikiem elektrycznym. 18 na 100 sprzedanych samochodów będzie hybrydą typu plug-in, czyli z możliwością ładowania baterii z gniazdka. Udział zaś nowych aut z silnikiem Diesla stanowić będzie w 2030 r. zaledwie 9 proc. rynku.
Zmiany te będą miały również duży wpływ na obecnie istniejące zakłady produkcyjne, w których wytwarzane są silniki spalinowe. Już w 2022 r. liczba takich fabryk w Europie spadnie, według analityków z AlixPartners, z 62 do 55. Pamiętajmy, iż fabryki produkujące silniki mają w Polsce General Motors, Fiat oraz Volkswagen, więc takie zmiany mogą niestety dotknąć nasz kraj. W tym samym czasie liczba zakładów wytwarzających silniki elektryczne ma wzrosnąć z obecnych 26 do ok. 40.
Co ciekawe, średni koszt wybudowania fabryki silników spalinowych, która wytwarza rocznie ok. 400 tys. jednostek napędowych, to ok. 500 mln euro, podczas gdy wybudowanie podobnej fabryki z silnikami elektrycznymi to zaledwie 50 mln euro. Do tego taka fabryka zajmuje zaledwie 1/10 powierzchni fabryki silników spalinowych. Jeśli więc przepowiednie firmy AlixPartners się spełnią, oznacza to nie tylko spadek sprzedaży aut nowych z klasycznymi silnikami, ale również spore redukcje zatrudnienia w tym sektorze rynku.