Co dalej z Fiatem? Panda wróci do Polski?
Kurczące się udziały na dwóch najważniejszych rynkach - w Europie oraz Brazylii - a także coraz słabsza pozycja w Stanach Zjednoczonych sprawiają, że sytuacja koncernu Fiat Chrysler Automotive jest coraz bardziej nieciekawa. Sytuację ma poprawić plan naprawczy, które władze FCA ogłoszą w najbliższy piątek. Zobaczmy, jakie są szanse, by Fiat i spółka nie tyle zaczęły odgrywać jakąś znaczącą rolę na światowych rynkach, co w ogóle przetrwały.
Dwuprocentowy wzrost sprzedaży koncernu Fiat Chrysler Automotive w kwietniu na rynku europejskim nie powinien nikomu mydlić oczu. W tym samym miesiącu największe na Starym Kontynencie koncerny zwiększały swoją sprzedaż o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. Do tego dodajmy, że kluczowa z punktu widzenia Europy marka FCA, czyli Fiat, zmniejszyła swoją sprzedaż o 4,7%. To spowodowało, że udział FCA w europejskim rynku spadł w kwietniu z 7,4 do 6,8% (marki Fiat z 5,5 do 4,8%).
Równie źle wyglądają statystyki sprzedaży od początku tego roku. Od stycznia do końca kwietnia w Europie FCA sprzedało o 2,8% mniej nowych aut niż przed rokiem, a to oznacza mniejszy udział w rynku (spadek z 7,2 do 6,9%).
Niepokojące dla władz koncernu są szczególnie dane dotyczące najważniejszych rynków zbytu. We Włoszech w pierwszych czterech miesiącach sprzedaż Fiata spadła o 15%, natomiast udział w brazylijskim rynku po pierwszym kwartale br. skurczył się z 9,2 do 8%. Jeszcze pięć lat temu sprzedaż Fiata na największym południowoamerykańskim rynku stanowiła aż 22% tego rynku.
Brak SUV-ów i hybryd
Problemem Fiata na europejskim rynku wydaje się przede wszystkim zbyt wąska gama oferowanych modeli. Różne wersje nadwoziowe Fiata 500, Tipo oraz przestarzałe Punto, a także Panda nie mają żadnej szansy, by konkurować na poważnie z najważniejszymi rywalami. Razi zwłaszcza brak w ofercie większej liczby dostępnych SUV-ów bądź crossoverów, które cieszą się obecnie w Europie bardzo dużą popularnością. Ciężko bowiem liczyć, że sprzedaż będzie ciągnąć Fiat 500X, podczas gdy takie marki jak Volkswagen, Opel, Peugeot, Toyota czy Kia oraz Hyundai mają po trzy modele w tych segmentach rynku.
Sporo w przyszłości będzie też zależało od dostępności modeli z alternatywnymi rodzajami napędu. Tu również, póki co, oferta Fiata nie należy do najbogatszych. Obecnie w sprzedaży, jednak tylko na rynku amerykańskim, znajdziemy elektrycznego Fiata 500e. Wg wcześniejszych zapowiedzi trafi on do sprzedaży na Starym Kontynencie w 2021 r. Przydałaby się także jakaś sensowna propozycja w segmencie pojazdów hybrydowych, których udział w łącznej sprzedaży stopniowo rośnie.
Czy powyższe problemy mogą sprawić, że pozycja Fiata, jako marka, na europejskim rynku zostanie niemal całkowicie zmarginalizowana? Marchionne w Genewie zapowiedział, że nie zamierza uśmiercać Fiata, choć jednocześnie dodał, że przed najpopularniejszą włoską marką rysują się bardzo dobre perspektywy w krajach Ameryki Łacińskiej...
Panda znowu z Polski?
Niewykluczone, że Fiat postawi na dwie ścieżki rozwoju. Pierwszą będzie rozwój rodziny "pięćsetki", zaś drugą konkurencyjnych cenowo modeli. Przykładem takiej polityki jest już produkowany w Turcji Tipo, które po wejściu na rynek w 2015 r. przyczynił się do chwilowego wzrostu sprzedaży Fiata. Pójście tą ścieżką mogłoby oznaczać, że ponownie do Tych wróci produkcja Pandy, dzięki czemu model ten mógłby konkurować jeszcze niższą ceną. Czekamy również na zmiany w segmencie B, czyli na następcę Punto. Jest to obecnie chyba najstarszy przedstawiciel tego segmentu rynkowego w Europie, bez większych szans na nawiązanie skutecznej rywalizacji z konkurencją.
Więcej nt. planów Fiata poznamy już w najbliższy piątek. Jakie by one nie były, raczej nie ma szans na powrót do lat 70. i 80. minionego stulecia, kiedy to marki Fiat i Volkswagen walczyły ramię w ramię o prymat lidera europejskiego rynku.