Ciąg dalszy afery - BMW również pod ostrzałem?
Czy Volkswagen nie był jedynym producentem ingerującym w wyniki dotyczące emisji spalin? Czarne chmury znad Wolfsburga pojawiły się także nad zakładami w Monachium.
Kilka dni temu okazało się, że Volkswagen oszukiwał na emisji CO2, stosując specjalne oprogramowanie przekłamujące emisję podczas testów, zaniżając wynik nawet czterdziestokrotnie.
Akcje Volkswagena spadły o ponad 30%, CEO koncernu Martin Winterkorn podał się do dymisji, a niemiecki moloch mocno ucierpi na całym zamieszaniu płacąc wielomiliardowe kary.
Jak łatwo można się było domyślić, wszyscy producenci będą teraz kontrolowani pod względem emisji CO2 produkowanych przez siebie jednostek Diesla. Pierwsze oskarżenia padły w stronę BMW.
Koncern z Monachium w ciągu ostatnich dwóch dekad bardzo rozwinął silniki Diesla przełamując wszelkie stereotypy z tym związane. W nowej Serii 7 zamontowana ma być jednostka wyposażona w cztery turbosprężarki.
AutoBild donosi, że BMW X3 w wersji xDrive 20d oblało test drogowy, w którym emisja CO2 została przekroczona 11 razy, w stosunku do norm Unii Europejskiej.
Pomimo tego, że informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez BMW, akcje firmy podczas czwartkowej sesji giełdy spadły aż o 8%.
Jeśli okaże się to prawdą, na jaw wyjdzie znacznie więcej podobnych przypadków, a warto wspomnieć, że dwulitrowy turbodiesel z xDrive 20d oferowany jest w wielu modelach palety BMW. Potencjalnie zagrożeni są wszyscy producenci mający w ofercie Diesle. Na kogo padną kolejne oskarżenia, Mercedesa?