Chrysler 300S doczekał się kuracji odświeżającej
Jakiś czas temu Chrysler 300 był uznawany za samochód dla mafii - potężny, toporny, wąskie szyby, wielkie koła itp. Obecnie oferowany model stał się nieco bardziej łagodny, choć nadal widać mocne naleciałości amerykańskiej stylistyki. Czy po liftingu coś się zmieniło?
Owszem, zmiany są widoczne, ale nie wpłynęły one na ogólny styl wizualny auta. Nadal jest potężne i typowo amerykańskie, zaś kilka elementów nadaje Chryslerowi 300S groźnego smaczku. Chodzi przede wszystkim o kilka elementów wykończonych fortepianową czernią, choć na uwagę zasługują również inne modyfikacje: klamki w kolorze nadwozia, nowe klosze lamp oraz odświeżony grill, oczywiście w czarnym kolorze. Na deser dostajemy kilka akcentów chromowanych, zaś w opcji znajdziemy lakierowany na czarno dach.
Oprócz tego w odświeżonym Chryslerze 300S znajdziemy nowe 20-calowe felgi aluminiowe oraz 19-calowe obręcze w wariancie z napędem na wszystkie koła. Oczywiście koła mogą być polakierowane na czarno. Oprócz tego w ofercie znajdziemy nową pozycję na palecie kolorów - Dark Ceramic Gray. We wnętrzu znajdziemy także nową skórzaną tapicerkę w kolorze Ambassador Blue ze srebrnymi przeszyciami. Topowy wariant modelu dostanie systen infomedialny Uconnect 8,4, system audio Beats by Dr.Dre z 10 głośnikami oraz wykończenie w kolorze fortepianowej czerni.
Pod maską mamy silnik V6 Pentastar o pojemności 3,6-litra o mocy ponad 300 KM z momentem obrotowym rzędu 358 Nm. Napęd przekazywany jest na koła za pośrednictwem 8-biegowej skrzyni automatycznej sterowanej łopatkami przy kierownicy. Wybredni mogą zdecydować się na topową jednostkę V8 Hemi 5,7-litra o mocy ponad 370 KM.