Chiny liderem w produkcji aut już w tym roku?
Nawet, jeśli w Europie nie byłoby kryzysu, który odcisnął swoje koślawe piętno na gospodarce i rozwoju rynku motoryzacyjnego, walka z Chinami prędzej czy później byłaby skazana na sromotną porażkę. Jeszcze kilka lat temu każdy śmiał się z chińskich samochodów, dziś zaś trzeba ten temat traktować poważnie.
Nie jest wielką tajemnicą, że prędkość rozwoju chińskiego przemysłu motoryzacyjnego zawstydza prawie każdego producenta aut na Starym Kontynencie. Zamiast walczyć z gigantem wiele marek zaczyna swoją ekspansję w Kraju Środka, gdyż wielki sukces w Europie jest w obecnej sytuacji praktycznie niemożliwy.
Jak wynika z raportu i prognoz Financial Times, który konsultował wyniki z takimi gigantami jak IHS, LMC Auto, PwC oraz z bankami UBS oraz Credit Suisse, już w tym roku Chiny wyprzedzą Europę w produkcji samochodów. Jeszcze kilka lat temu taki scenariusz byłby wyśmiany, dziś zaś to w pełni realne i osiągalne prognozy.
Czy w przyszłych latach zostaniemy zalani tanimi autami z Chin? Wszystko na to wskazuje. Jeśli chińscy producenci poprawią jakość swoich wynalazków i zaoferują je po znacznie niższych cenach, wielu klientów porzuci mantrę znaczka i kupi tani, chiński odpowiednik. Mało kto w dobie kryzysu dopłaci kilkadziesiąt procent za niemal to samo auto z "lepszym" logo.
Wracając do tematu, w tym roku Chiny planują wyprodukować 19,6 mln samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych, podczas gdy optymistyczne plany w Europie zapowiadają produkcję na poziomie około 18,3 mln. W zeszłym roku jeszcze prowadziliśmy w wyścigu - produkcja w Europie opiewała na liczbę 18,9 mln, podczas gdy w Chinach powstało 17,8 mln aut osobowych i dostawczych.