Chevrolet Spark EV debiutuje w Stanach Zjednoczonych
Rzadko kiedy zdarza się, aby miejski samochód elektryczny był po prostu ciekawy i emocjonujący. Na szczęście, odwrotnie jak w przysłowiu, w beczce dziegciu czasem można znaleźć łyżkę miodu. Czy Chevrolet Spark EV ma z tym coś wspólnego?
Kontynuując jeszcze przez chwilę tą metaforę, nowy Chevrolet Spark EV wydaje się być taką łyżeczką miodu, choć nie brakuje mu odrobiny goryczy - ale takie są obecne samochody elektryczne, niektórych wad się po prostu nie uniknie. Auto zadebiutuje na Salonie Samochodowym w Los Angeles i na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawe.
Nowy Chevrolet Spark EV ma mieć zadowalający zasięg i dobre przyspieszenie - to zdaniem producenta najważniejsze cechy przemawiające za tym autem. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h ma zająć niecałe 8 sekund, co jak na elektryczne auto miejskie jest wartością bardzo dobrą.
Jak donosi serwis Carscoop, pod maską skrywa się elektryczna jednostka napędowa generująca około 130 KM (~100 kW) oraz imponujący moment obrotowy na poziomie 542 Nm. Zestaw baterii zasilających waży 254 kg i ma aż 8-letnią gwarancję producenta wymienną na 160 tysięcy kilometrów przebiegu. To kolejny postęp w stosunku do innych producentów oferujących auta elektryczne.
Producent chwali się przede wszystkim możliwością szybkiego ładowania. System SAE Combo DC Fast Charging umożliwia naładowanie akumulatorów Chevroleta Spark EV do 80 procent w zaledwie 20 minut. Całkowite ładowanie można osiągnąć w czasie krótszym niż 7 godzin. Zapewne nie tylko mnie zastanawia fakt, czemu te pozostałe 20 procent musi ładować się przez ponad 6 godzin? Może ktoś to wyjaśni?
Cena auta na rynku w Stanach Zjednoczonych to 25 tysięcy dolarów.