Chevrolet Malibu doczeka się awaryjnego liftingu
Zazwyczaj kuracja odmładzająca większości modeli przychodzi po 3 lub 4 latach od premiery - to jest normalne. Nieco dziwną sytuacją jest, gdy producent zapowiada zmiany w modelu niedługo po premierze. Z czym to się wiąże i czemu w takiej sytuacji znalazł się Chevrolet Malibu?
Zazwyczaj szybki, awaryjny lifting w sumie nowego modelu to skutek słabej sprzedaży lub niekorzystnego przyjęcia przez motoryzacyjny światek mediów. Albo jedno i drugie... Podobną sytuacje miała Honda Civic, która przeszła kurację odmładzającą zaledwie w 18 miesięcy po premierze. Niektórzy twierdzili, że przecież sprzedaż była dobra, czemu więc Honda zdecydowała się na tak radykalny krok?
Obecnie podobny problem ma Chevrolet, który ma problemy ze sprzedażą najnowszego modelu Malibu. Mało tego, w wielu testach model ten wypadł przeciętnie, dlatego też już wkrótce doczekamy się pierwszej, być może poważnej operacji stylistycznej. Potwierdził to sam CEO General Motors, Dan Akerson, który nie jest zadowolony z pierwszej fali sprzedaży auta.
Dan Akerson narzekał również na opinie o aucie wysnuwane w różnych magazynach i serwisach internetowych. Decyzja była prosta - przyspieszony facelifting Chevroleta Malibu już w przyszłym roku, po około 18 miesiącach od premiery. "Zamierzamy wprowadzić poprawki w modelu, ale bez dramatyzmu, już w przyszłym roku." - powiedział Akerson.
W kuluarach mówi się, że Chevrolet Malibu dostanie przede wszystkim zmieniony front. "Myślę, że to dobre auto. Radzi sobie zadowalająco." - powiedział Dan Akerson, po czym dodał - "To bardzo ciężki segment, w którym musimy się wykazać. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy."