Chevrolet Agile po kuracji odmładzającej
Niektóre modele oferowane np. na rynku w Brazylii świetnie sprawdziłyby się na polskim podwórku, choć znając tradycje UE, cena byłaby na odpowiednio skalkulowanym poziomie. Czyli nieopłacalnym. Przykładem może być Chevrolet Agile, który ostatnio doczekał się kilku zmian.
Wracając jeszcze na chwilę do polskiego rynku, opisywany Chevrolet Agile mógłby stanowić ciekawą alternatywę np. dla Dacii Sandero, pod warunkiem, że cena wylądowałaby na poziomie ok. 30-35 tysięcy złotych. Tak niestety nie będzie, gdyż model ten oferowany jest na chwilę obecną na rynku w Brazylii, gdzie cieszy się sporą popularnością.
Kuracja odświeżająca objęła przede wszystkim nowe zderzaki, przeprojektowany grill oraz zmienione światła przednie i tylne. Całokształt prezentuje się dość ciekawie. Jest co prawda skromnie, ale stylistyka nie straszy tanimi plastikami i płaskimi blachami. Podobnie jest we wnętrzu.
Mamy dużo tworzywa sztucznego, ale prezentuje się ono dość pozytywnie, zaś na szczególną uwagę zasługują nietypowe zegary podzielone na dwie strefy oddzielone od siebie podświetlanym na niebiesko ekranem. Moc generowana jest przez czterocylindrowy silniki Econo.Flex o pojemności 1,4-litra i mocy 97 KM oraz 129 Nm momentu obrotowego.
Z taką jednostką Chevrolet Agile przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 11,5 sekundy i osiąga 172 km/h. Jeśli zamiast benzyny do baku wlejemy etanol, moc podskoczy do 102 KM zaś moment obrotowy do 132 Nm, co przełoży się na nieco lepsze osiągi - sprint od 0 do 100 km/h w czasie 10,9 sekundy oraz prędkość maksymalna 177 km/h.