Chcą mierzyć prędkość z dokładnością do 1 km/h
Po odebraniu stacjonarnych fotoradarów strażom miejskim i gminnym, po wprowadzeniu odcinkowych pomiarów prędkości teraz resort infrastruktury pracuje nad nowymi przepisami dotyczącymi tych urządzeń do mierzenia prędkości przejeżdżających pojazdów.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje, jak informuje Rzeczpospolita, nad przepisami, które mają doprecyzować działanie odcinkowych pomiarów prędkości. Jak do tej pory w Polsce mamy 16 takich miejsc, gdzie prędkość samochodu mierzy się jako średnią z przejechanego odcinka drogi, jednak niebawem pojawią się nowe.
Według proponowanych zmian pomiar prędkości będzie mógł się odbywać na drogach o stałej prędkości o długości nie większej niż 5 km w obszarze zabudowanym, 10 km poza obszarem zabudowanym, jednak z wyłączeniem dróg szybkiego ruchu i 25 km na autostradach i drogach ekspresowych.
O ile ten przepis nie wpływa jakoś znacząco na kierowców, to już dwie kolejne proponowane zmiany uderzą w nich bezpośrednio. Po pierwsze, pomysłodawcy zmian chcieliby, by na odcinkowym pomiarze prędkości rejestrowano naruszenie dozwolonej prędkości już od 1 km/h. Stacjonarne fotoradary są bowiem tak ustawione, iż mają jakąś granicę tolerancję i gdy przekroczymy nieznacznie dopuszczalną w danym miejscu prędkość, nie zrobią one mandatu.
Druga zmiana dotyczy miejsca postawienia znaku D-51, który informuje o stacjonarnym fotoradarze. Nowy pomysł zakłada, by pomiar prędkości odbywał się na odcinku drogi od wspomnianego znaku do fotoradaru. A to by oznaczało, iż pomiar zacząłby się już w momencie, gdy pojazd minie znak. W wielu przypadkach byłoby już za późno na wyhamowanie do dozwolonej prędkości.
Jak informuje dziennik, znowelizowane przepisy znajdują się obecnie w fazie konsultacji społecznych.