CEO Ferrari chce, aby marka była... bardziej ekskluzywna
Tytuł może wydawać się śmieszny, ale to prawda - zdaniem CEO Ferrari, marka nie jest wystarczająco ekskluzywna. Z pewnością inni producenci, którym zależy jedynie na zyskach i sprzedaży czytając te słowa złapią się za głowę krzycząc: "Powariowali!".
Czy Waszym zdaniem marka Ferrari jest mało ekskluzywna i pospolita? Takie właśnie obawy ma CEO Ferrari - Luca di Montezemolo. Uważa on, że marka powinna skupić się na tym, aby być bardziej ekskluzywna zapominając na jakiś czas o wielkości sprzedaży, zyskach etc. Dość dziwne podejście - jesteśmy raczej przyzwyczajeni do tego, że prezesi wypruwają sobie flaki, żeby tylko zwiększyć ilość sprzedanych modeli.
Jest w tym jednak ziarnko prawdy. Oferta modelowa Ferrari jest większa niż niektórych producentów dla "Kowalskiego". W katalogu Ferrari znajdziemy model California, 458 Italia oraz Spider, oprócz tego mamy F12 Berlinettę i FF, zaś wkrótce wystartuje produkcja modelu LaFerrari, który i tak został już wyprzedany. W zeszłym roku włoski producent sprzedał 7 318 modeli.
Ciężko zrozumieć producenta, który chce sprzedawać mniej, ale zarabiać więcej. No i o co chodzi z tą ekskluzywnością? Czy Ferrari jest aż tak pospolite, że marka boi się o swój wizerunek? Musimy szczerze przyznać, że jest w tym małe ziarenko prawdy. Niestety to już duch czasów. Kiedyś Ferrari kojarzyło się z totalnym kosmosem finansowym, niszą i samochodami, na które mogą sobie pozwolić tylko nieliczni.
Dziś praktycznie byle celebryta może sobie kupić lub wypożyczyć topowy model, a następnie wylądować na zdjęciach w tabloidzie łamiąc zakaz parkowania na pasach bezpieczeństwa. Takie zdjęcia, nie tylko w Polsce, nie wpływają pozytywnie na wizerunek marki. Ale co zrobić? Zakazać sprzedaży aut tej marki osobom, które mają pieniądze, ale nie mają inteligencji?
Być może receptą jest postępowanie podobne do tego, jakie zastosował producent w przypadku modelu LaFerrari. Kosmiczna cena, limitowana liczba i jedynie wyselekcjonowani klienci, prawdziwi wybrańcy. Jeśli Ferrari zacznie produkować topowe modele w bardzo wysokich cenach i limitowanych ilościach, jedynie najwięksi fani i zapaleńcy zaczną walczyć o każdy model.