Carlsson C25 Super GT - zabawka dla Chińczyków
Niemiecki tuner specjalizujący się w przerabianiu aut marki Mercedes-Benz postanowił spróbować swoich sił na rynku w Chinach. Prawdopodobnie to zasługa Zhongsheng Group Holdings Ltd. - firmy, która przejęła Carlssona. Co z tego wyszło?
Carlsson zaprezentował model o nazwie C25 Super GT, który będzie oferowany jedynie na rynku w Chinach. Na szczęście, nabywcę znajdzie jedynie siedem egzemplarzy modelu, który bazuje na Mercedesie SL. Oczywiście z pierwotnym autem nowość ma niewiele wspólnego, nawet wizualnie ciężko rozpoznać pierwowzór.
Po pierwsze nadwozie zostało wykonane w całości z włókna węglowego, dzięki czemu C25 Super GT zrzucił aż 180 kilogramów. Porównując model do pierwowzoru można zauważyć całkowicie inny front oraz tył, przeprojektowane światła, jedynie grill nawiązuje do Mercedesa SL. Również z boku jest całkiem inaczej - po prostu radykalnie zmieniony pojazd.
Jak donosi serwis WorldCarFans, nowy C25 Super GT posiada kompozytowy układ hamulcowy oraz zawieszenie C-Tronic Suspension sterowane... iPhonem. Największa niespodzianka kryje się jednak pod maską. Niestety nie przeżyjemy pozytywnego szoku związanego z mocniejszą jednostką, a raczej niedowierzanie z zastosowanego rozwiązania.
Otóż pod maską zamiast seryjnej jednostki prosto z modelu SL600, czyli 6,0-litrowego potwora z podwójną turbosprężarką o mocy 753 KM i momentem obrotowym na poziomie 1150 Nm, pod maską C25 Super GT, nie wiedzieć czemu, zainstalowano jednostkę V8 Carlssona o mocy 450 KM. Widać seryjny silnik z Mercedesa SL mógłby być dla Chińczyków zbyt potężny.