Bramki viaTOLL zagrażają kierowcom?
Czasami to, co dzieje się na polskim podwórku praktycznie odbiera nam mowę. Tym razem głównym bohaterem najbliższych dni będą z pewnością bramki viaTOLL, które zostały wykonane z materiałów dopuszczonych do obrotu na podstawie... sfałszowanych świadectw odbioru. Zdziwieni? A to dopiero początek ciekawej, choć jak zwykle bulwersującej historii.
Materiały, które zostały wykorzystane do wykonania części bramek viaTOOL nie spełniają norm bezpieczeństwa. Jakim więc cudem przeszły kontrolę i w ostateczności pojawiły się na drogach? Wystarczyło sfałszować świadectwo odbioru i wszyscy byli zadowoleni. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, felerne bramki zagrażają życiu i zdrowiu kierowców.
Jakby tego było mało, na kierowców nakładano niesłuszne kary, a następnie egzekwowano je, jak się dziś okazuje, niezgodnie z prawem. Otóż wysokość kar za przejazd bez opłaty po tej samej drodze była uzależniona od liczby bramownic, przez które przejechał pojazd. Jak nietrudno się domyślić, prowadziło to do niedozwolonej kumulacji kar. Niejednokrotnie słyszeliśmy o horrendalnych karach za przejazd jedną trasą.
W oświadczeniu NIK czytamy między innymi:
"Kierowców, którzy nie uiścili opłaty elektronicznej, karano w sposób niezgodny z przepisami ustawy. Wysokość kar za przejazd bez opłaty po tej samej drodze krajowej była bowiem uzależniona od liczby bramownic, przez które przejechał pojazd. Prowadziło to do niedozwolonej kumulacji kar za nieuiszczenie opłaty za jednorazowy przejazd tą samą drogą krajową."
Co więc stanie się z tymi kierowcami, którzy uiścili, jak się okazuje nałożoną niezgodnie z prawem opłatę na poczet kary? Czy będą mogli ubiegać się o zwrot kosztów lub odszkodowanie, czy też zostaną "wliczeni" w błąd systemu? Niestety w Polsce wprowadzanie jakiegokolwiek nowoczesnego i jak widać dla niektórych skomplikowanego systemu łączy się z błędami, chaosem, brakiem kompetencji itp. Niestety nie ma znaczenia, czy jest to służba zdrowia, urzędy skarbowe, infrastruktura itp. - bałagan jest wszędzie.