BMW prezentuje odświeżoną serię 7 z nowym silnikiem
Obecna seria 7 jest na rynku cztery lata, nic więc dziwnego że BMW postanowiło nieco odświeżyć ofertę i wprowadzić odrobinę życia w postaci nowej jednostki napędowej. Pozostałe silniki również przeszły lekką kurację odmładzającą. Co z tego wyszło?
Zazwyczaj gdy słyszymy słowo "facelifting" lub "odświeżenie oferty" wydaje nam się, że auto będzie poprawione stylistycznie, dostanie nowe elementy, lakiery, felgi itp. Z drugiej jednak strony, pod tymi słowami kryją się również niewidoczne modyfikacje - poprawki w silniku, zawieszeniu, wyposażeniu etc. Jak jest w przypadku BMW serii 7?
Na szczęście Bawarczycy postarali się, aby oba słowa miały odpowiednie zastosowanie i nie były wypowiadane na wyrost. Mamy więc zmiany stylistyczne, co prawda delikatne, ale zawsze, jak również zmiany pod maską i w wyposażeniu. Zacznijmy zatem od tego, co się zmieniło na zewnątrz.
Z zewnątrz w oczy rzucają się... nowe oczy auta. Zastosowano nowe lampy przednie wykonane w technologii LED z charakterystycznymi dla BMW, świecącymi półokręgami. Oprócz tego zmianie uległy nerki - każda z nich ma teraz 9 poprzeczek, zamiast 12 sprzed liftingu. Odświeżona seria 7 dostała również nowy zderzak oraz nowe kierunkowskazy pod lusterkami.
Sporo zmian zaszło również we wnętrzu, z odświeżonymi, skórzanymi fotelami na czele. Ponadto do środka trafił imponujący, 1200-watowy system audio firmy Bang&Olufsen. W opcji do wyboru jest również system rozrywki na tylną kanapę z 9,2-calowym wyświetlaczem włącznie. Szczerze mówiąc, nie wiemy jak można się nudzić w takim aucie, ale bogaci mają różne zachcianki.
Sporo zmian zaszło również pod maską serii 7. BMW zaprezentowało nowy silnik Diesla, zaś reszta oferty silnikowej została odświeżona i poprawiona. W standardzie pojawiła się również 8-biegowa automatyczna skrzynia biegów. Nowy silnik Diesla to największa zmiana - jednostka debiutuje w serii 7 i zapowiada się, że będzie to częsty wybór w przyszłości.
Pod maskę odświeżonej serii 7 trafi teraz nowy, 3,0-litrowy, potrójnie doładowany sześciocylindrowy silnik rzędowy, który po raz pierwszy zadebiutował w modelu M550d xDrive. W wersji 750d xDrive jednostka ta charakteryzuje się mocą 375 KM oraz momentem obrotowym na poziomie 740 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w tak ogromnym aucie to zaledwie 4,9 sekundy. Naprawdę imponujący wynik.
Prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h. BMW zapowiada średnie zużycie paliwa w cyklu UE 6,4l/100km, choć wydaje się to być bardzo optymistycznym wynikiem. Emisja CO2 do atmosfery wynosi 169 g/km. Do wyboru będą jeszcze dwie wersje z silnikiem Diesla: 740d o mocy 309 KM oraz 730d o mocy 255 KM.
Warto również zwrócić uwagę na wersje ActiveHybrid7, która również doczekała się sporych zmian. W tym przypadku 408-konny 4,4-litrowy turbodoładowany silnik V8 (465 KM z silnikiem elektrycznym) został zastąpiony przez sześciocylindrowy rzędowy motor z modelu 740i o mocy 315 KM i pojemności 3,0-litra współpracujący z silnikiem elektrycznym o mocy 54 KM (40 kW). Moc wspólna tej jednostki to około 350 KM, moment obrotowy zaś wynosi 500 Nm.
BMW twierdzi, że ActiveHybrid7 przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 5,7 sekundy, podczas gdy średnie zużycie paliwa wynosi 6,8l/100km. Emisja CO2 to 158 g/km. Poprzednia wersja tego modelu z jednostką V8 było co prawda bardziej dynamiczna - przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie 4,9 sekundy - jednak zużycie paliwa było o wiele wyższe i wynosiło 9,4l/100km przy emisji CO2 na poziomie 219 g/km.
Wszystkie modele z serii 7 otrzymują teraz w standardzie samopoziomujące się zawieszenie z pneumatycznymi sprężynami z tyłu. Czy BMW postąpiło słusznie tak radykalnie kastrując wersję ActiveHybrid7?