BMW M3 i M4 Coupe na torze w Nurburgring
Już od jakiegoś czasu niemiecki tor Nurburgring jest prawdziwą wyrocznią w świecie motoryzacji - każdy producent stara się, aby jego auto uzyskało jak najlepszy czas. Tym razem to BMW postanowiło wystawić dwa modele - M3 i M4 Coupe - i wsadzić za kierownicę kierowcę DTM.
Nie zawsze auto, które rewelacyjnie spisywało się na torze Nurburgring, będzie tak samo dobre na drodze - niekiedy producent zostaje zaślepiony chęcią uzyskania świetnego wyniku, co swoją drogą jest potężną dźwignią marketingową, zapominając, że kierowcy na co dzień nie będą jeździli po torze, tylko do pracy, na zakupy lub po dzieci do szkoły.
Dość narzekań, przechodzimy do sedna. Otóż ostatnio na niemieckim torze, tzw. "Zielonym Piekle" było tłoczno. Bawarski producent znalazł jednak miejsce i przetestował dwa swoje mocne modele - nowe BMW M4 Coupe oraz M3. Za kierownicą zasiadł Bruno Spengler, który był pod dużym wrażeniem obu aut.
Po testach Spengler powiedział: "Auta prowadzą się naprawdę świetnie. Są niezwykle stabilne i przewidywalne przy wyjściu z zakrętów i nic nie stoi na przeszkodzie, aby się trochę poślizgać." Ponadto Bruno dodał, że prowadzenie jest dość łatwe i pozwala w pełni poczuć ogromną moc silnika. No właśnie, a co pojawi się pod maską?
Do napędu obu modeli posłuży sześciocylindrowy podwójnie doładowany silnik TwinTurbo Power o pojemności 3,0-litrów i mocy 430 KM z momentem obrotowym na poziomie 500 Nm. W połączeniu z dość mocno odchudzonym nadwoziem, najnowsze BMW M3 będzie o około 25 procent bardziej oszczędne od poprzednika.