Bentley Mulsanne z silnikiem V8 4.0 - oszczędności?
Downsizing dotyka modeli z niskich półek, to fakt, ale żeby sięgnął tak wysoko i dopadł nawet Bentleya? To już dość niepokojące. Być może już wkrótce pod maską flagowego Bantleya Mulsanne pojawi się mniejsza i oczywiście bardziej oszczędna jednostka.
Nie jesteśmy wielkim wrogiem downsizingu. To dość dobry trend, dzięki któremu w kieszeni zostaje więcej bilonu, jednak niektóre marki powinny mu się oprzeć. Jak widać na opisywanym przykładzie, to bardzo trudne. Nowy, 4-litrowy, podwójnie doładowany silnik V8 obecny dotychczas pod maską modelu Continental GT trafi również do Mulsanne.
Obecnie we flagowej limuzynie gości ogromny silnik V8 o pojemności 6,75 litra, który jest swoistą esencją 50-letniej tradycji marki. Jak widać, nawet tradycja nie jest tak silna jak chęć oszczędności i wpisania się w trendy rynku. Całe szczęście, że Bentley nie rozważa wprowadzenia pod maskę modelu Mulsanne jednostki V6 z czterema turbosprężarkami czy też, o zgrozo, hybrydy.
I dalej już jest ciemność zrodzona z marketingowej papki. Otóż nowa jednostka V8, zdaniem producenta, wyznacza nowy poziom wydajności oraz emisji spalin. W modelu Continental GT moc jednostki oscylowała w granicach 500 KM przy 6000 obr/min z maksymalnym momentem obrotowym około 660 Nm. Moment obrotowy jest uzyskiwany przez prawie cały zakres prędkości obrotowych od 1700 do 5000 obr/min.
Takie parametry w połączeniu z krótko zestopniowaną, ośmiobiegową skrzynią przekładają się na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie poniżej 5 sekund, zaś prędkość maksymalna dobija do prawie 300 km/h. W modelu Mulsanne parametry powinny być trochę lepsze, jednak osiągi, zważywszy na wagę limuzyny, mogą być nieco słabsze.
Nowy V8, jak już wspomniano, osiąga lepszy poziom zużycia paliwa co przekłada się na niższą emisję CO2 do atmosfery. Obecnie stosowana jednostka pozwala na przejazd około 800 km na jednym zbiorniku paliwa. Warto wspomnieć, że nowa jednostka najprawdopodobniej pojawi się również w nadchodzącym Bentleyu SUV.