Będzie mniejsza wodorowa Toyota
Sprzedaż wodorowych aut dopiero raczkuje, ale Toyota nie zamierza czekać na jakiś znaczący wzrost popularności i już planuje swój drugi model zasilany takim paliwem. Mniejsza od modelu Mirai Toyota pojawi się na rynku w okolicach 2019 r.
Podobną drogę rozwoju wybrała przed laty Toyota w przypadku aut hybrydowych. Aby zwiększyć dostępność tego typu samochodów w 2011 r. japoński koncern wprowadził do swojej oferty Priusa C, kompaktową odmianę będącego już na rynku od 14 lat Priusa. Wprawdzie Mirai nie osiągnął jeszcze takiej pozycji, jaką w 2011 r. miał już Prius, ale Toyota nie zamierza czekać i w ten sposób chce wpłynąć na zmianę nastawienia klientów do samochodów, dla których paliwem jest wodór.
Jak podaje japoński dziennik Asahi Shimbun, mniejsza kompaktowa Toyota na na ogniwa paliwowe miałaby kosztować między 5,5 a 6 mln jenów (około 50 tys. dolarów) i zadebiutować w 2019 roku, czyli tuż przed letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio.
Toyota będzie bowiem oficjalnym partnerem tej imprezy i zamierza ją wykorzystać do globalnej promocji aut wodorowych. Dotarcie do milionów, czy nawet miliardów widzów na całym świecie z pewnością pomoże zareklamować ten rodzaj napędu.
Do tego czasu Toyota zamierza przekroczyć poziom 30 tys. sprzedanych egzemplarzy modelu Mirai. Nie ma jednak szans na taki wynik bez rozwoju infrastruktury do tankowania wodoru. Obecnie najwięcej takich punktów (80) znajduje się w Japonii i to na tym rynku sprzedaż modelu jest największa. W Kalifornii jest 11 stacji z wodorem, do tego pięć kolejnych, gdzie jednak nie prowadzi się sprzedaży detalicznej, a 12 jest obecnie w budowie. Europa, z zaledwie kilkoma takimi miejscami, pod tym względem wypada blado, choć w trakcie budowy są kolejne punkty do tankowania wodoru.
Jak na razie nie wiemy, czy nowy model, wzorem wspomnianego Priusa, będzie inną wersją Toyoty Mirai, czy może całkowicie odrębnym modelem w palecie japońskiej marki.