Bawaria pozwie Volkswagena
Bawaria będzie pierwszym niemieckim landem, choć wciąż nie wiadomo czy jedynym, który zamierza wytoczyć sprawę przeciwko Volkswagenowi za straty poniesione w następstwie ujawnionych nieprawidłowości z testami emisji zanieczyszczeń w samochodach niemieckiego koncernu.
Bawarski minister finansów, Markus Soeder, zapowiedział, iż pozew zostanie wniesiony już we wrześniu w regionalnym sądzie w Brunszwiku w Dolnej Saksonii, a więc niedaleko od siedziby głównej Volkswagena.
Władze landu w Bawarii będą chciały uzyskać rekompensatę za straty, jakie poniósł bawarski państwowy fundusz emerytalny, który obsługuje m.in. urzędników i inne zatrudnione na państwowych posadach osoby. Straty te są wynikiem ujawnienia manipulacji z testami emisji zanieczyszczeń w niektórych modelach marki Volkswagen i innych należących do koncernu (łącznie na całym świecie sprzedano ok. 11 mln aut z oprogramowaniem wpływającym na wyniki testów spalania).
Fundusz ma bowiem 58 tys. akcji niemieckiego koncernu motoryzacyjnego i na skutek spadku cen akcji na giełdzie stracił już łącznie ok. 700 tys. euro. Dokładnie odszkodowania w takiej wysokości zamierza się domagać w wytoczonym już niebawem procesie.
Bawaria będzie tym samym pierwszym landem, który wystąpi przeciwko Volkswagenowi. Z pewnością rozwój sytuacji zadecyduje, czy inne landy pójdą w jego ślady. O możliwym wystąpieniu z pozwem wspominają również władze landu Badenia-Wirtenbergia, które posiadają 65 tys. akcji niemieckiego koncernu.
To z pewnością mało przyjemna informacja dla Volkswagena, który choć na chwilę mógł z nadzieją popatrzeć na przyszłość po doniesieniach zza Oceanu, iż jest szansa na uniknięcie miliardowych odszkodowań dla amerykańskich nabywców felernych modeli. Choć potencjalne odszkodowania w sporze z rządem Bawarii są niewspółmiernie niższe, to jednak pozew ten może rozpocząć serię roszczeń na znacznie większą skalę.