Australijski hipersamochód - dwa silniki, 1200 KM etc.
Z jednej strony mamy downsizing - mniejsze pojemności, większa moc, wszędobylskie turbosprężarki. Z drugiej strony natomiast mamy wojnę na polu hipersamochodów. Na horyzoncie już pojawia się nowy Veyron, a konkurencja, niegdyś nieznana wręcz szaleje. Wystarczy spojrzeć na nowy australijski wynalazek.
Z inicjatywą stworzenia hipersamochodu (supersamochód w tym przypadku to za małe słowo) wyszedł australijski przedsiębiorca Paul Halstead. Plany są ambitne, zaś zapowiedzi naprawdę imponujące. Pod maską nowości ma pojawić się silnik W16 o pojemności aż 14-litrów. Ciężko sobie wyobrazić wehikuł z taką jednostką pod maską.
Na razie nieznana jest nazwa tego potwora, choć zapewne w jej składzie pojawi się słowo HAL - nazwa australijskiej firmy. Otóż projektanci postanowili połączyć dwie jednostki LS7 V8 z Chevroleta Corvetty. Dwa silniki zostaną zmontowane pod kątem 45 stopni tworząc dwie litery "L" odwrócone do siebie plecami.
Taka jednostka bez problemu wyciśnie z siebie 1200 KM, choć zapewne pokłady rezerwy są ogromne. Cała moc będzie kierowana na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni sekwencyjnej. Silnik będzie zamontowany w specjalnej tubie z włókna węglowego, zaś nadwozie w całości zostanie wykonane z połączenia carbonu i kevlaru.
Paul Halstead powiedział, że tworzy to auto głównie dla zabawy i sprawdzenia swoich możliwości, a nie dla biznesu. Jeśli jednak powstanie kilka lub kilkanaście sztuk tego auta, zostaną one sprzedane na pniu - chętnych na takie egzotyczne wynalazki nie brakuje. Nowość zostanie zaprezentowana na imprezie Detroit Autorama w 2016 roku.