Audi RS3 Sportback w zimowej scenerii
Zima w tym roku nie jest przerażająca, nie mamy wielkich zasp śniegu i chyba za tym nie tęsknimy. Ale jakby w garażu stało Audi RS3 Sportback, a niedaleko byłaby zamknięta kręta droga... No cóż, w niedzielę można popuścić wodze fantazji.
Niedługo powrót do pracy, więc każdemu przydałby się relaks w postaci swobodnej jazdy bokiem po zaśnieżonej leśnej dróżce samochodem z napędem na cztery koła i słuszną mocą pod maską. Niestety nie każdy ma taką okazję, więc zostaje nam podziwianie zdjęć lub włączenie konsoli. Tak czy inaczej Audi RS3 Sportback to bardzo mocny hot hatch, który co prawda nie ma setek dodatków, ale i tak wyróżnia się z tłumu.
Z przodu mamy zmodyfikowany zderzak ze srebrną listwą, po bokach obniżające optycznie nadwozie listwy progowe, z tyłu zaś duży dyfuzor z kolejną srebrną wstawką oraz dwie słusznych rozmiarów końcówki układu wydechowego. Oprócz tego mamy niewielki spojler na klapie bagażnika, srebrne nakładki na lusterka oraz 19 calowe felgi z lekkich stopów. We wnętrzu mamy skórę Nappa, sportowe fotele, spłaszczoną na dole kierownicę, kontrastowe przeszycia, wstawki z włókna węglowego oraz stalowe nakładki na pedały.
Najważniejsze jednak jest to, co kryje się pod maską, a tam naprawdę jest co oglądać i posłuchać. Mowa o 2,5-litrowej jednostce pięciocylindrowej o mocy 367 KM z momentem obrotowym na poziomie 465 Nm. Napęd trafia na wszystkie koła za pośrednictwem systemu quattro oraz 7-biegowej skrzyni S tronic. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 4,3 sekundy, co jest wynikiem godnym niejednego o wiele mocniejszego i droższego auta sportowego. Prędkość maksymalna to 250 km/h lub 280 po zdjęciu ogranicznika.