Audi R18 e-tron Quattro - powiew przyszłości
Słysząc takie nazwy jak TFSI czy Quattro na myśl od razu przychodzi Audi. Nie każdy jednak wie, że technologie te nie zostały zaprojektowane od razu dla samochodów produkcyjnych. Audi wymyśla je specjalnie dla wyścigów, by potem przenieść je do zwykłych aut. Czy model R18 e-tron Quattro jest pokazem tego, czego możemy spodziewać się za kilka lat w autach z Ingolstadt?
Auto już na pierwszy rzut oka wygląda jak statek kosmiczny. Nawet bolidy F1 nie mogą pochwalić się tak skomplikowaną konstrukcją nadwozia. Również inny świat kryje się pod skorupą z lekkiego włókna. Audi R18 e-tron Quattro jest wręcz naszpikowany najnowocześniejszą technologią. Być może już wkrótce niektóre rozwiązania zostaną zastosowane w autach produkcyjnych niemieckiej marki.
Prezentowany model w specyfikacji LMP1 nie jest jedynie kontynuacją niezwykle udanego konceptu silnika Diesla z turbodoładowaniem. Panowie z Ingolstadt nie lubią stagnacji i na ten rok przygotowali coś zupełnie nowego. Najnowszy prototyp ma hybrydowy napęd na wszystkie koła. Do tej pory nie było to spotykane w autach tej klasy wyścigowej.
System działa bardzo podobnie do tego stosowanego w F1 (KERS - Kinetic Energy Recovery System). Podczas hamowania energia zostaje magazynowana, a potem przekazywana na przednie koła podczas przyspieszania. Tylne koła zaś są napędzane przez potężny silnik V6 TDI o mocy 510 KM. Co ciekawe, zwiększona waga układu hybrydowego została zrównoważona przez skrzynię biegów z carbonową obudową, co jest nowością w wyścigach wytrzymałościowych.
Nowe Audi oczywiście wystartuje w wyścigu Le Mans w czerwcu, ale pierwszy prawdziwy test przejdzie już w maju podczas wyścigu na torze Spa. W wyścigach wystartują dwa modele R18 e-tron Quattro, a także dwa modele R18 Ultra z konwencjonalnymi silnikami Diesla.
Swoją drogą jesteśmy niezwykle ciekawi porównania nowego Audi z prototypową, wracającą do wyścigów wytrzymałościowych Toyotą TS030 Hybrid. Mamy nadzieję, że siły będą wyrównane i zarówno w belgijskim Spa, jak i na torze w Le Mans będziemy obserwować piękną walkę.