Aston Martin Lagonda zadebiutuje w 2017 roku
Większość fanów motoryzacji pamięta Astona Martina Lagondę z lat 1976–1989. Auto już na pierwszy rzut oka wyglądało, jakby uciekło z filmu science-fiction z tamtych czasów. Być może już za kilka lat legenda powróci. Czy będzie tak samo przełomowa?
Niestety zanosi się na to, że Aston Martin Lagonda z pierwowzorem będzie dzielił jedynie nazwę. W grę wchodzi bowiem duży crossover, prawdopodobnie bazujący na podzespołach Mercedesa. CEO Astona Martina, Ulrich Bez powiedział, że ma wielką chrapkę na platformę podłogową z Mercedesa. Chodzi głównie o platformę z klasy M, również w wariancie AMG.
Na chwilę obecną Aston Martin ma co prawda podpisaną umowę z Daimlerem, ale obejmuje ona jedynie komponenty elektryczne oraz jednostki V8. Bez twierdzi jednak, że współpraca ma "bardzo duży potencjał" również pod względem dzielenia platform. Oprócz tego Bez wyjaśnia: "Spoglądam na to, co robi Porsche z modelem 911, czyli rdzeniem oferty, a następnie tworzy model Cayenne bazujący na VW Touaregu. To świetny biznes."
Aston Martin Lagonda bazujący na Mercedesie Klasy M może zadebiutować już w 2017 roku. Powyższa wypowiedź CEO brytyjskiej marki może trochę martwić - raczej nie cieszy nas fakt, że Aston wzoruje się na koncernie Volkswagena. Miejmy nadzieję, że piękne auta kultowej marki nie zamienią się w bezsensowne maszynki do zarabiania pieniędzy.